Za chwilę wszyscy się tu zjemy. Szanujmy się wzajemnie, bo inaczej dojdzie do problemów, których nie będziemy w stanie rozwiązać – tak Piotr Błażewicz (PiS), przewodniczący Rady Miasta Zamość próbował łagodzić wyjątkowo burzliwą dyskusję w sprawie uchwały unieważniającej tę sprzed kilku lat o obronie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego i jego poglądów.
Temat był omawiany w środę na nadzwyczajnej sesji, bo z Urzędu Marszałkowski Województwa Lubelskiego dotarła informacja, że zamojska uchwała z 2019 roku uznana została za dyskryminującą, a przez to odbierającą szanse na otrzymanie pieniędzy z Unii Europejskiej. Gdyby jej nie unieważniono, to w najbliższym czasie takich środków w wysokości prawie 12,3 mln zł mógłby nie otrzymać Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu, ale w dalszej perspektywie o unijnych dotacjach mogłoby zapomnieć również miasto i inne podległe mu jednostki.
>> Biskupi diecezji zamojsko-lubaczowskiej bronią arcybiskupa Jędraszewskiego<<
Zanim radni przegłosowali uchylenie stanowiska z poparciem dla katolickiego hierarchy, uzasadniając to właśnie ryzykiem utraty pieniędzy z UE, doszło do ostrej dyskusji.
Tylko kasa się liczy
– Powinienem się cieszyć, że ta uchwała jest unieważniana, bo prosiliśmy w 2019 roku, aby w ogóle nie była procedowana. Ale jestem rozczarowany uzasadnieniem. Piszecie, że najważniejsze są środki, że kasa się musi zgadzać, kasa jest najważniejsza, a nie ludzie. A przecież ten pan (arcybiskup Jędraszewski – red.) wprowadza nienawiść, bo wykluczył ze społeczeństwa ludzi z LGBT – argumentował lewicowy radny Janusz Kupczyk.
W podobnym tonie wypowiadała się również radna lewicy Agnieszka Klimczuk. – Ta uchwała skompromitowała nasze miasto. Aż Unia Europejska musi otrzeźwiać nas i wskazywać, jak ważne jest to, że wszyscy w naszym kraju powinni być równi, pomimo tego że są różni. Chciałabym przypomnieć w imieniu grup społecznych skrzywdzonych tą uchwałą, że nie jesteśmy „ideologią” i nie jesteśmy „tęczową zarazą” – stwierdziła, odnosząc się do takich właśnie określeń z publicznych wypowiedzi arcybiskupa Marka Jędraszewskiego wobec osób LGBT.
Gdzie tu dyskryminacja?
Uchwały z 2019 roku bronił natomiast radny Krzysztof Sowa (KWW Andrzeja Wnuka). Przypomniał treść dokumentu, którym RM Zamość opowiedziała się za wyrażeniem poparcia dla „jasno sformułowanej nauki ks. abp Marka Jędraszewskiego”. W uchwale tej stwierdzono również, że na słowa duchownego „czekali wierni z całego kraju, ludzie zatroskani o swoje rodziny”. Padło również sformułowanie, że „słowa te zostały wypowiedziane jasno, czytelnie, by prawda dotarła do wszystkich o zagrażającej współczesnego człowieka ideologii gender”. – Gdzie tu jest dyskryminacja? – dopytywał Sowa.
– Broniliście człowieka, który w moim odczuciu, jako katoliczki, złamał najważniejsze przykazanie: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” – odpowiadała mu Klimczuk.
W dyskusji padło wiele ostrych słów z obu stron. Wykluczony niedawno z klubu PiS radny Zagdański dopytywał: – Jakie czynniki determinują kolegów do tej zmiany? Prawo i Sprawiedliwość akcentuje wartości chrześcijańskie, od zawsze, od powstania. I co się dzisiaj dzieje? Co się dzieje, że uchylacie się od wartości chrześcijańskich?
– Za chwilę wszyscy się tu zjemy – stwierdził w pewnym momencie, po kolejnej wymianie zdań przewodniczący Piotr Błażewicz. I dodał: – Szanujmy się wzajemnie wszyscy, bo inaczej dojdzie do problemów, których nie będziemy w stanie rozwiązać. Jeżeli radni PiS wzięli „na klatę” ten temat i podjęliśmy decyzję, że chcemy się wycofać z tej uchwały, to proszę to uszanować.
Mniej religii i polityki w samorządzie
– A ja uważam, że ta dyskusja jest potrzebna. Mam nadzieję, że przyniesie taki efekt, że w końcu radni pewnej opcji politycznej nie będą składać takich projektów uchwał – stwierdził z kolei Sławomir Ćwik (Polska 2050), nawiązując też do marcowej uchwały o obronie „dobrego imienia św. Jana Pawła II”. I przypomniał wszystkim słowa Wincentego Witosa wypowiedziane w 1922 roku: „Musicie baczyć, aby nie wyzyskiwali waszej wiary ci, co Boga i Ojczyznę mają wciąż na ustach, ale sami fałsz i obłudę w duszy, co dla swoich prywatnych celów gotowi są nadużyć Kościoła i ambony”.
>>Radni już nie chcą bronić arcybiskupa Jędraszewskiego. Wolą unijną kasę<<
O tym, że rolą RM nie jest zajmować się religią mówili też dobitnie opozycyjni radni Rafał Zwolak i Wiesław Nowakowski.
– To jest nauczka dla nas wszystkich, aby nie mieszać spraw, które nie dotyczą samorządu do uchwał rady miasta. To jest przyznanie się, że klub PiS popełnił błąd, ale nie dlatego, że bronił arcybiskupa, lecz dlatego, że wmieszał w to radę miasta – stwierdził tuż przed głosowaniem Piotr Błażewicz. I podkreślił, że radni PiS swoich poglądów nie porzucają, ale też, że nigdy żaden z nich nie miał na celu dyskryminowania osób ze środowiska LGBT.
Ostatecznie uchwała z sierpnia 2019 roku została unieważniona, mimo że poparło ją zaledwie sześć osób. „Za” zagłosowali Piotr Błażewicz, Sławomir Ćwik, Jolanta Fugiel, Adam Pawlik, Leszek Tabiszewski i Marek Walewander. Przeciwko byli Krzysztof Sowa i Szczepan Kitka.
>>Abp Jędraszewski: Nikt nie uwierzy, że brzoza jest w stanie oderwać skrzydło<<
Od głosu wstrzymali się: Ireneusz Godzisz, Franciszek Josik, Jan Wojciech Matwiejczuk, Andrzej Szpatuśko i Dariusz Zagdański.
W głosowaniu udziału w ogóle nie wzięli natomiast: Agnieszka Klimczuk, Marek Kudela, Janusz Kupczyk, Tadeusz Lizut, Wiesław Nowakowski, Maria Stręciwilk-Gościcka, Zdzisław Wojtak i Rafał Zwolak.