Chciał zarobić na kryptowalutach. W ostatniej chwili uratował pieniądze. Mieszkaniec Zamościa w porę powiadomił bank, że padł ofiarą oszustwa.
Do komendy policji w Zamościu zgłosił się 37-latek i powiadomił, że padł ofiarą oszustwa.
Zaczęło się od tego, że kilka miesięcy temu zalogował się na stronie internetowej handlującą kryptowalutą. Nigdy jednak nie skorzystał z tego biznesu.
Aż do środy, kiedy zadzwoniła do niego kobieta mówiąca ze wschodnim akcentem.
– Powiadomiła, że na jego koncie są pieniądze 12 tysięcy złotych. Może je odebrać podając kobiecie konto bankowe, dane z karty płatniczej oraz przesyłając zdjęcie dowodu osobistego – relacjonuje policja i dodaje: - Pokrzywdzony wykonał instrukcje i pieniądze miały trafić na jego konto. Rozmówczyni dodała, że może kontrolować wykonywane operacje instalując w komputerze program do zdalnego sterowania urządzeniem.
Mężczyzna wykonywał polecenia, a w pewnym momencie zauważył, że z konta wykonano przelew na kwotę prawie 8 tysięcy złotych. – Sam potwierdził jego realizację kodem, który otrzymał na telefon – dodają policjanci.
W tym momencie mężczyzna zorientował się, że jest okradany. Szybko powiadomił bank i zablokował konto. W porę zdążył również zablokować sfinalizowanie przelewu. Dzięki temu nie stracił oszczędności.
Policja po raz kolejny apeluje o zachowanie ostrożności w sieci. Nie należy instalować na swoim telefonie, tablecie czy komputerze programu czy aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia.
– Aplikacje takie na przykład AnyDesk, są legalne i użyteczne – umożliwiają zdalny dostęp do wielu urządzeń, jednak niestety wykorzystywane są również przez oszustów, którym służą do przestępczej działalności. Instalując taki program udostępniamy nasze dane, umożliwiamy dostęp do kont bankowych oraz możliwość wykonywania na nich operacji finansowych – wyjaśnia policja.