Tak bardzo nie miał ochoty na spotkanie z policjantami, ze na ich widok rzucił się do ucieczki i wskoczył do stawu. Później dopłynął do wyspy i tam próbował się schować.
To działo się w czwartek wieczorem w Zwierzyńcu. Policjanci patrolujący roztoczańskie miasteczko zauważyli na ulicy mężczyznę, o którym wiedzieli, że jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości.
On też ich zauważył. I zareagował błyskawicznie. Zaczął uciekać w kierunku stawu przy barokowym kościółku, wskoczył do wody i dopłynał do znajdującej się na środku zbiornika wyspie. Liczył, ze tam mundurowi do niego nie dotrą. Mylił się. Dotarli. Bo na miejscu szybko pojawili się strażacy z łodzią.
- Wspólnie z policjantami podpłynęli do wyspy. Mężczyzna widząc to ponownie wskoczył do wody i próbował dopłynąć do kolejnej wyspy, przy której został zatrzymany - opowiada podkom. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Uciekinier został z wody wyciągnięty do łódki, a później przetransportowany na brzeg.
Czemu z taką determinacją usiłował uniknąć stróżów prawa? - Wobec mężczyzny zamojski sąd wydał dwa listy gończe oraz nakaz doprowadzenia do zakładu karnego. Był również poszukiwany przez prokuraturę celem ustalenia miejsca pobytu - wyjaśnia policjantka. I dodaje: - 31-latek ma do odbycia w sumie 9 miesięcy pozbawienia wolności za popełnione przestępstwo z kategorii przeciwko rodzinie oraz za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji.
Znad stawu 31-latek trafił do policyjnego aresztu, a wkrótce zostanie przetransportowany do więzienia.