(fot. Archiwum)
We wtorek w Wysokiem (powiat lubelski) pacjenci będą mogli skorzystać z bezpłatnych badań okulistycznych, które prowadzą specjaliści z Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 w Lublinie.
To kolejny etap rozpoczętego w ubiegłym roku pilotażu prowadzonego z amerykańskim specjalistą. Lekarze chcą dotrzeć do osób, które nie podejrzewają u siebie choroby. Chodzi zwłaszcza o schorzenia prowadzące do ślepoty, jak np. retinopatia cukrzycowa czy zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem.
– Tym razem dysponujemy najnowocześniejszym sprzętem, który nie był jeszcze wykorzystywany w żadnym ośrodku w Europie. Mamy urządzenie do cyfrowych zdjęć dna oka i oceny struktury siatkówki oraz aparat do badania angio-OCT, który umożliwia obserwację najwcześniejszych zmian w oku – mówi prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1. – Ta aparatura daje nam możliwość znacznie głębszej analizy dotyczącej chorób plamki żółtej, ale także wykrycia np. nadciśnienia, niewydolności serca czy cukrzycy.
Pacjenci mogą zgłaszać się do poradni lekarza rodzinnego w Wysokiem od godz. 10.
Jak zaznacza prof. Rejdak, dzięki rozpoczęciu leczenia na wczesnym etapie pacjent może zachować stuprocentowe widzenie. Z kolei pacjenci, u których badanie nie wykaże żadnych zmian, nie będą musieli czekać w kolejce na wizytę u specjalisty.
W trakcie dwóch pierwszych etapów pilotażu wyniki badania odczytywał lekarz. W kolejnym, być może jeszcze w tym roku, kamera zrobi zdjęcie, które przeanalizuje komputer.
– Zdecydowaliśmy, że na razie podczas badania jest obecny lekarz. Dla bezpieczeństwa, a także potwierdzenia, że sprzęt działa prawidłowo, a nasze założenia były słuszne – tłumaczy prof. Rejdak. – W kolejnym etapie chcemy pracować już tylko w oparciu o sztuczną inteligencję. Obecny będzie tylko technik do obsługi kamery. Będziemy chcieli dotrzeć do kolejnych małych miejscowości naszego regionu, gdzie trudniej dojechać do specjalisty.
Podczas trzydniowego pilotażu prowadzonego na jesieni ubiegłego roku we współpracy z prof. Marco Zarbin z New Jersey Medical School, objawy chorobowe wykryto aż u 30 proc. pacjentów.