Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zdrowie

23 kwietnia 2020 r.
8:07

Minister Zdrowia: COVID-19 to nie jedyna choroba, musimy odmrozić system, wznowić opiekę i zabiegi

36 1 A A
(fot. Krystian Maj/KPRM (Twitter))

COVID-19 nie jest jedyną chorobą, na którą będą chorować i od której będą umierać ludzie, jak najszybciej musimy odmrozić system ochrony zdrowia i wznowić opiekę oraz zabiegi w innych dziedzinach medycyny - mówi w wywiadzie dla PAP minister zdrowia Łukasz Szumowski.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Szef resortu omawia swoje rekomendacje ws. wyborów, zapowiada m.in. dalsze zwiększanie liczby wykonywanych testów na koronawirusa. Minister podaje dane dot. m.in. badań, laboratoriów, środków ochrony osobistej szpitalnych łóżek i miejsc w izolatoriach; wyjaśnia też dlaczego obowiązek zakrywania nosa i ust wszedł teraz i wskazuje, że jesteśmy jeszcze przed szczytem zachorowań.

  • Na początek rozmowy, prośba o aktualny meldunek z frontu walki z koronawirusem. Ile mamy obecnie miejsc w szpitalach jednoimiennych, ile miejsc na oddziałach zakaźnych, ile w izolatoriach, jaki procent z nich wykorzystujemy już teraz?

– Najważniejsze dane to oczywiście te mówiące o liczbie nowych zakażeń i skala codziennych wzrostów. Ale bardzo istotne w tej skali wzrostów są jeszcze dwie liczby, które świadczą o wydolności systemu ochrony zdrowia. Na ok. 10,5 tys. łóżek w szpitalach zakaźnych mamy obecnie w granicach 2,3 tys. pacjentów z COVID-em 19 w tym ok. 140 osób podłączonych do respiratorów, których łącznie w szpitalach zakaźnych mamy 1,4 tys.

Jak więc widać system ma obecnie jeszcze bardzo duży bufor, ale to nie znaczy, że my w tle nie prowadzimy działań, które umożliwią przyjęcie jeszcze większej liczby pacjentów niż te 10,5 tys. W izolatoriach mamy obecnie 6,5 tys. miejsc dla osób bezobjawowych lub słaboobjawowych. Mamy jednak możliwość zwiększyć tą liczbę do 15 tys.

Mimo więc, że nadal nie obserwujemy dużej skali wzrostów zachorowań to my musimy być gotowi nawet na najczarniejszy scenariusz.

  • Ile przebadano dotąd próbek, ile dziennie jest badanych, jaki jest potencjał badań, ile funkcjonuje laboratoriów, ile ma pracować?

– Testów w Polsce nam nie brakuje. Dotychczas zakupiliśmy ich już ponad 1 mln. Obecnie możliwości naszych ponad 80 laboratoriów to ok. 22 tys. testów na dobę. Wykonujemy standardowo w granicach 12 tys. Jak więc widać nie wykorzystujemy tego potencjału. I naszą rola jest w tej chwili takie pokierowanie procesem testowania by ten pułap choćby 20 tys. na dobę osiągnąć.

Powołaliśmy koordynatorów wojewódzkich ds. procesu prowadzenia testów by upłynniali ten ruch próbek między laboratoriami. Każdy pacjent objawowy i każda osoba z kontaktu z zakażonym musi być diagnozowana.

  • Środki ochrony osobistej, a konkretnie ich braki, to jeden z częstszych problemów sygnalizowanych przez personel medyczny. Czy Pan minister ma dane, co trafiło do systemu, co ma trafić...

– Po pierwszej fazie zakażeń w Europie kiedy rzeczywiście każde z państw biło się o każdy ze środków ochrony osobistej i dostęp do tych środków był bardzo ograniczony, w ostatnich tygodniach udało nam się nawiązać kontrakty z wiarygodnymi dostawcami, dzięki czemu sprzęt zaczął do nas bardzo systematycznie spływać.

Dotychczas rozdysponowaliśmy już głównie do szpitali, ale także służb ratownictwa medycznego, domów pomocy społecznej, czy laboratoriów 23 mln maseczek, 18 mln rękawic ochronnych, 2 mln litrów środków dezynfekcyjnych, 1,15 mln masek FFP2 i FFP3, 750 tys. sztuk kombinezonów ochronnych, czy prawie 0,5 mln gogli. Dziś ten sprzęt dociera do nas w regularnych odstępach czasu i na bieżąco dystrybuujemy go wszędzie tam gdzie placówki medyczne wykazują zapotrzebowanie.

  • Co jeszcze kupujemy? Sprzęt do laboratoriów? Respiratory?

– Cały czas kupujemy testy. W tamtym tygodniu zakupiliśmy pierwszą partie testów antygenowych z Korei Południowej. Tu podziękowania dla naszej Ambasady w Seulu, która pośredniczyła w kontakcie z dostawcą. Obecnie te testy są sprawdzane w Państwowym Zakładzie Higieny oraz dwóch warszawskich szpitalach zakaźnych.

Jeżeli próby wypadną pomyślnie i wiarygodność testów będzie wysoka, a wszystko na to wskazuje, to wkrótce zapewne będziemy mieli ich w kraju 1 mln bo na tyle mamy podpisany wstępny kontrakt. Testy te posłużą do szybkiej diagnostyki na szpitalnych oddziałach ratunkowych, izbach przyjęć, czy do badania personelu medycznego, pensjonariuszy i personelu DPSów.

Co do respiratorów to po zakontraktowaniu 1 tys. i dotychczasowych zakupach, na razie w tym względzie potrzeby mamy zaspokojone.

  • Prezes NFZ szacuje, że na walkę z COVID-19 wydajemy ok. 100 mln zł miesięcznie. Na co idą te środki?

– Finansujemy bieżące działanie szpitali jednoimiennych, którym płacimy choćby za gotowość przyjęcia pacjentów oraz za każdego nowoprzyjmowanego pacjenta z COVID 19. Płacimy za przeprowadzane testy, za izolatoria dla osób niewymagających hospitalizacji.

  • Medycy sygnalizują, że paradoksalnie w najtrudniejszej sytuacji są placówki, które z koronawirusem bezpośrednio nie walczą. W związku z wstrzymaniem udzielania świadczeń, nie otrzymują środków, bo nie realizują kontraktów. Jak zabezpieczono ich stabilność finansową?

– Każdy szpital otrzymuje ryczałt na swoje bieżące działanie oraz standardowo płacimy za każde zrealizowane świadczenie. Na pewno skupienie naszych wszystkich wysiłków i całego procesu leczniczego na koronawirusie rzutuje na leczenie innych schorzeń. Dlatego jak najszybciej musimy zacząć uruchamiać inne dziedziny medycyny. COVID-19 nie jest jedyna choroba i ludzie mogą zacząć coraz bardziej doświadczać powikłań po innych schorzeniach. Dlatego też powstaje w ministerstwie plan swego rodzaju odmrażania innych świadczeń.

  • Były konkretne dane, teraz trochę wróżenia... Pokusi się Pan dziś o oceną ile proc. Polaków zachoruje? Na początku mówił Pan o 10 do 20 proc., a obecnie jakie są prognozy?

– To trochę wróżenie z fusów. W ostatnim czasie pojawiło się wiele prognoz rozwoju epidemii, zarówno w Europie, na świecie, jak i w Polsce. Wśród tych prognoz dotyczących Polski, a tworzonych choćby przez instytucje zagraniczne wiele musiało już zostać zaktualizowanych. Wiele przeszło wręcz diametralna zmianę w swych estymacjach. Widzimy ile osób, ilu ekspertów redefiniuje swoje analizy i metody badawcze.

My w ministerstwie korzystamy z wielu analiz, zarówno instytucji nam podległych, jak i instytutów badawczych, wyższych uczelni. Widzimy jak jeden niuans może zmienić cała prognozę.

To co mogę dziś powiedzieć z cała pewnością to, to że jesteśmy jeszcze przed szczytem zachorowań i to, że jednak tą skalę zachorowań udało nam się wypłaszczyć.

  • Jest Pan znany z zamiłowania do boksu... Kiedy ostatnia runda w pojedynku z koronawirusem, za rok? Co nią będzie, szczepionka?

– To jest zdecydowanie walka na długim dystansie. Zdecydowanie mówimy o 12 rundach. Szczepionka to kwestia kilkunastu miesięcy. Dopiero zaś jak będziemy mieli szczepionkę, gdy dotrze ona do Polski i zaczniemy proces szczepienia będziemy mogli mówić, że kończymy walkę.

  • Rząd zapowiedział cztery etapy zdejmowania ograniczeń – powoli i stopniowo, z cotygodniową ewaluacją sytuacji epidemicznej. Na co społeczeństwo powinno się przygotować? Dzieci nie wrócą do szkół przed wakacjami? Maseczki zostaną z nami do zimy?

– Zdejmowanie ograniczeń musi odbywać się stopniowo. Musimy po każdym etapie rozeznać skutki epidemiologiczne wprowadzonych „poluzowań”. Musimy zweryfikować skale wzrostu zakażeń. Pamiętajmy, że inne państwa, które przed nami rozpoczęły proces zdejmowania ograniczeń, są na zupełnie innym etapie epidemii. Większość przeszła już punkt krytyczny zakażeń, przeszła szczyt. My wypłaszczyliśmy skalę zachorowań, dzięki czemu mamy w pełni wydolny system ochrony zdrowia, ale to oznacza, że wzrosty mamy rozłożone w długim okresie.

Jako osoba odpowiedzialna nie mogę dość swobodnie bez żadnej analizy szermować datami, które mogą później okazać się, najzwyczajniej w świecie przestrzelone.

  • Dlaczego nie wprowadzono nakazu zakrywania ust i nosa wcześniej? Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce potwierdzono 4 marca, a obowiązek zakrywania twarzy zaczął obowiązywać 16 kwietnia.

– Każdy etap rozwoju zakażeń rządzi się innymi prawami i inne są podejmowane decyzje. Na wcześniejszych etapach kiedy skala zakażeń była niewielka i niewielka była liczba osób, które mogły przechodzić zakażenie bezobjawowo, maseczka była rzeczą zbędną z punktu widzenia epidemiologicznego.

Teraz mamy sytuację, w której poza szeregiem osób zdiagnozowanych i odizolowanych w domach, czy izolatoriach, mamy rosnącą grupę osób zakażonych acz bezobjawowych, które nie zdają sobie sprawy ze swojego zakażenia. Maseczka więc nie jest obecnie ochroną dla nas przed innymi, ale ochrona innych przed nami.

  • Jaka jest strategia walki z koronawirusem na najbliższe miesiące? Spodziewa się Pan drugiej fali zachorowań jesienią wraz z sezonem grypowym?

– Strategia jest niezmienna. Musimy zachowywać dystans społeczny. Każda osoba podejrzana o kontakt z zakażonym idzie na kwarantannę i musi mieć wykonany test. Chorzy trafiają jak najszybciej do szpitala lub jeżeli nie ma takiego wskazania – do izolatorium lub na izolacje domową. Najważniejsze nadal pozostaje ograniczenie naszych kontaktów. Im mniej kontaktów tym mniej możliwości wzajemnego zakażania. No i oczywiście musimy systematycznie powiększać pulę wykonywanych testów. Liczę, ze tu pomocne będą te szybkie testy antygenowe.

Co do drugiej fali zachorowań, to musimy być przygotowani, że ona nadejdzie i że stanie się to jesienią.

  • Dostrzega Pan problem, że placówki prywatne nie chcą leczyć zakażonych pacjentów i przepychają ich, mówiąc kolokwialnie, do państwowej służby zdrowa?

– Nie chciałbym nikogo podejrzewać o nieetyczne zachowania. Wierzę jednak w odpowiedzialność personelu tak publicznych, jak i niepublicznych placówek służby zdrowia.

  • Koronawirus przesłonił wiele innych problemów służby zdrowia. Ludzie boją się zgłaszać się do lekarzy z naprawdę poważnymi i niepokojącymi objawami (zawały serca, udary, nowotwory), wstrzymano pilne zabiegi. Czy system to wytrzyma? Jakie mogą być skutki finansowe, zdrowotne epidemii?

– Jeszcze raz podkreślę, że COVID-19 nie jest jedyna chorobą, na którą będą chorować i od której będą umierać ludzie. Dlatego jak najszybciej musimy odmrozić system ochrony zdrowia i wznowić opiekę oraz zabiegi w innych dziedzinach medycyny. W innym przypadku czekają nas dramaty wcale niezwiązane z koronawirusem. Taki swoisty plan ponownego otwarcia służby zdrowia powstaje.

  • Jak w każdej chorobie nadzieją jest skuteczny lek, szczepionka? Na razie kraje prześcigają się w badaniach, trwa wyścig, kto opracuje skuteczną terapię i przede wszystkim kiedy? Z jaką terapią wiąże Pan w tej chwili największą nadzieje? Leczenie osoczem ozdrowieńców, terapia Remdesivirem, wspomaganie innymi lekami np. Arechinem? Jak w Polsce wyglądają badania i innowacyjne terapie?

– Terapie te są w fazie badań klinicznych o jeszcze nie do końca zweryfikowanej skuteczności. Musimy jednak próbować wielu sposobów by w końcu dojść do w pełni skutecznej metody leczenia COVIDu-19. W Polsce Agencja Badań Medycznych, która działa pod auspicjami Ministerstwa Zdrowia, ogłosiła konkurs na projekty związane z diagnostyką, terapią i szczepionką na COVID-19. Pula środków do rozdysponowania to 50 mln zł. O granty mogą ubiegać się zarówno uczelnie, instytuty badawcze, jak i podmioty komercyjne. Każdy ma szansę na finansowanie 100 proc. projektu, do wysokości 5 mln zł. Liczę więc, ze także w Polsce powstaną skuteczne terapie ukierunkowane na koronawirusa.

  • COVID-19 wywołał zmiany w wielu obszarach dotyczących szeroko rozumianego zdrowia – m.in. rozwój telemedycyny. Które zmiany uznaje Pan za kluczowe?

– Liczę, że pozytywnym aspektem tego co się obecnie dzieje będzie większa dbałość o higienę i masowe zainteresowanie dobrowolnymi szczepieniami, choćby przeciw grypie. Rozwój telemedycyny na obecną skalę na pewno tez nie byłby możliwy bez kwarantanny i izolacji społecznej. Na pewno telemedycyna już z nami pozostanie, bo przekonaliśmy się, że w wielu sprawach wystarczy nam teleporada, bez konieczności osobistej wizyty u lekarza.

  • Zobowiązane do pracy medyków w jednym miejscu... pojawiają się głosy, że to spowoduje załamanie systemu. Co mówią symulacje MZ?

– Dla nas dziś najistotniejszą kwestia jest powstrzymanie transmisji zakażeń, szczególnie w szpitalach i szczególnie wśród personelu medycznego. Lekarze i szerzej personel medyczny to ludzie, których nie może nam dziś zabraknąć. Musimy ich chronić. Stąd zakaz pracy w kilku miejscach, gdy medyk pracuje z chorymi na COVID-19 chroni przede wszystkim personel medyczny.

Rozumiejąc jednak sytuację osób, których pozbawiany części dochodów, będziemy im tą różnicę między obecnymi a przeszłymi zarobkami wyrównywać. Co do braku kadry to o to się już tak nie obawiam, jak o możliwość zakażania wśród personelu medycznego. Zwróćmy uwagę, że mamy obecnie segmenty sektora ochrony zdrowia, które są mniej obłożone i z których możemy skorzystać.

  • W marcu ufało Panu 46 proc. respondentów CBOS – sporo, uwzględniając fakt, że kierowany przez Pana resort jest adresatem głównie żądań i oczekiwań. To powód do satysfakcji i przyczynek do propozycji stanowiska wicepremiera? Otrzymał ją Pan?

– Mam wystarczająco na głowie w Ministerstwie Zdrowia i niezbyt kieruję się jakimikolwiek sondażami. Popularność podobnie jak łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Dziś się kocha, a jutro... Wiem jaka ciąży na mnie odpowiedzialność i wiem, że z każdej decyzji będę rozliczany. Jest czas epidemii i czas po epidemii. Poczekajmy.

  • Od polityki Pan nie ucieknie.... Rekomendacje dotyczące wyborów. Jakie są na teraz? Kiedy wyda Pan ostateczne i od czego są uzależnione?

– Moja rekomendacja dotycząca wyborów prezydenckich jest dość jasna. Rekomenduję wybory tradycyjne za dwa lata. A jeżeli nie będzie zgody formacji politycznych przeprowadzić wybory w tej bezpiecznej formie, to jedyną możliwą formą wyborów w czasach epidemii są wybory korespondencyjne. Musimy ograniczać kontakty międzyludzkie a wybory korespondencyjne umożliwiają ograniczenie kontaktów.

Dostrzegam, że część sceny politycznej pokłada odpowiedzialność za wybory jedynie na moje barki, ale proponowałbym, żeby każdy brał swoją odpowiedzialność na swoje barki. Jeśli chcemy wybrać bezpieczeństwo, to trzeba po prostu osiągnąć konsens w parlamencie.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Członkowie Koalicji Obywatelskiej wybierają dzisiaj swojego kandydata do wiosennych wyborów prezydenckich

Sikorski czy Trzaskowski? KO wybiera dzisiaj kandydata na prezydenta

Między ministrem spraw zagranicznych a prezydentem Warszawy działacze Platformy Obywatelskiej, ale też innych ugrupowań wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej wybierają dzisiaj swojego kandydata na wiosenne wybory prezydenckie.

Siatkarze z Lublina w dobrym stylu wywalczyli awans do 1/8 finału CEV Volleyball Challenge Cup

Bogdanka LUK Lublin zagra trzeci mecz w tym tygodniu. Tym razem na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn

Po awansie do 1/8 finału CEV Challenge Cup Bogdanka LUK Lublin wraca do ligowych rozgrywek. Marcin Komenda i spółka zagrają w Olsztynie z tamtejszym Indykpolem AZS. Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30.

Zdobywca pierwszego miejsca - zdjęcia "Wawel we mgle" autorstwa Daniela Turbasy
galeria

Tak fotografują mistrzowie. Zabytki uwiecznione na zdjęciach

Znamy wyniki XXIX Międzynarodowego Biennale Fotografii „Zabytki”. Wydarzenie zgromadziło miłośników fotografii z kraju i zagranicy, oferując przestrzeń do ukazania artystycznej wizji dziedzictwa kulturowego.

Wyczyściła bankowe konto, a gotówkę wyrzuciła do śmieci

Wyczyściła bankowe konto, a gotówkę wyrzuciła do śmieci

Nie do wiary. 72-letnia mieszkanka Puław sądząc, że ratuje swoje oszczędności przed kradzieżą, sama podarowała pieniądze oszustom.

Większość ratuje mandaty pięciu radnych prezydenta
Lublin

Większość ratuje mandaty pięciu radnych prezydenta

Po doniesieniach medialnych pięć radnych klubu prezydenta Krzysztofa Żuka znalazło się pod lupą. Ich mandaty były zagrożone. Ale w Radzie Miasta Lublin jest większość, która zagłosowała przeciwko wnioskom PiS w tej sprawie.

Po wygranej w Gliwicach Piotr Ceglarz i jego koledzy chcą przywieźć pełną pulę także z Lubina

Motor Lublin jedzie do Lubina na mecz z Zagłębiem po kolejne trzy punkty

Po przerwie reprezentacyjnej jako pierwsi do walki o punkty wrócą piłkarze Motoru Lublin i Zagłębia Lubin. Obie ekipy zmierzą się na stadionie „Miedziowych” już w piątek o godz. 18.

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium