Owady dają się we znaki wszystkim i wszędzie. Chociaż komary nie są tak groźne jak meszki czy osy, jednak są wyjątkowo uciążliwe.
Komary nie gryzą, a kłują kłujkami. Jeśli trafią w nerw na skórze, to poczujemy ukłucie. W kłujce są dwa kanaliki – jeden wstrzykuje ślinę ze "środkiem” znieczulającym i hamującym krzepnięcie krwi, drugim krew jest pobierana.
Prawdziwą plaga stały się także meszki.
Jest ich kilkadziesiąt gatunków. Najbardziej ulubionym siedliskiem komarów i meszek są te tereny, na których znajdują się akweny. Wiedzą o tym doskonale wędkarze, którzy siedzą nad wodą. O ile jednak przed komarami mogą się ochronić, wkładając ubranie z długimi nogawkami i rękawami, o tyle na meszkę nie ma rady – potrafi wejść pod skarpetki, w nogawki, za koszulę.
– Dawniej od ukąszeń meszki ginęło nawet bydło – wspomina dr Hanna Lewandowska-Stanek, ordynator oddziału internistyczno-kardiologicznego i toksykologii Szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. – Kiedyś walczyliśmy o życie młodego człowieka, który usnął i meszki pokryły całą jego skórę. Kiedy wystąpią odczyny alergiczne, trzeba zgłosić się do lekarza dermatologa.
Lekarze już odnotowują pierwsze ofiary meszek, które masowo występują od maja do lipca. Ich ślina zawiera dużą ilość toksyn. Powodują mikrowylewy, z których pobierają krew. Nie wybierają miejsc do ukłucia jak komary – atakują każdą część skóry.
Przed komarami i meszkami możemy się bronić stosując:
• aerozole kupione w aptece – Autan, Off
• zażywać witaminę B1 (uważając, by jej nie przedawkować) lub jeść czosnek (też nie przesadzać) – podobno komary nie lubią zapachu, który potem wydziela ludzka skóra
• posadzić wokół tarasu pelargonie, lawendę, miętę, łubin, goździki, geranium
• rozpylać wokół siebie olejek waniliowy, anyżkowy, goździkowy, migdałowy lub eukaliptusowy.
Pierwsza pomoc
• zażycie wapna lub witaminy C
• posmarowanie bąbla jednym z preparatów leczniczych – Fenistilem, Autanem, Punginem, Rhinophenazolem.