Specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Lublina a także strażacy z Lubartowa oraz druhowie z Firleja i Wólki Rokickiej a także policjanci poszukiwali w sobotę zaginionego kajakarza. 36-letni mieszkaniec Puław znalazł się z innym miejscu cały i zdrowy. I pod wpływem alkoholu.
Zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który z grupą innych osób uczestniczył w spływie kajakowym Wieprzem służby otrzymały w sobotę, przed godz. 13. W pewnym momencie kajakarze zauważyli, że nie ma 36-latka.
– Powiadomili służby – relacjonuje st. sierż. Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
W akcji ratunkowej uczestniczyli policjanci i strażacy: z Lubartowa oraz z OSP Firlej i OSP Wólka Rokicka a także specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie. Strażacy podliczają, że ich działania trwały blisko 3 godziny.
Zaginiony puławianin się odnalazł. Policjanci ustalili, że po tym jak mężczyzna przewrócił się płynąc kajakiem (był w kapoku) i wydostał się z rzeki, udał się do miejsca gdzie spływ miał się kończyć – do miejscowości Szczekarków.
– Miał go przewieźć w to miejsce jego znajomy – dodaje Stanicka.
36-letni mężczyzna był nietrzeźwy. Miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. – Został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł – podaje kom. Anna Kamola z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Chodzi o zapisy Ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych.