Ptaki wyjadają rolnikom kukurydzę. Radni powiatu bialskiego apelują do rządu o zmiany w ustawie o ochronie przyrody.
O tym problemie mówili już w czerwcu rolnicy spod Białej Podlaskiej. – To się powtarza od kilku lat i staje się coraz bardziej uciążliwe, szczególnie przy obecnych kosztach i drożyźnie – tłumaczył Marek Sawczuk (PSL), radny gminy Biała Podlaska, a jednocześnie sołtys Kaliłowa. On sam zasiał kukurydzę na początku maja. – Po kilku dniach, gdy ona zaczyna kiełkować, pole robi się czarne od kruków. W ciągu godziny, ptaki potrafią wydłubać nawet hektar. Ja z żoną próbowaliśmy na zmianę pilnować i odstraszać, ale to i tak nie pomogło, bo część uprawy straciłem – skarżył się rolnik. W okolicy jego miejscowości ptactwo gromadzi się tak licznie, bo w pobliżu działa zakład zagospodarowania odpadów.
Sprawa wybrzmiała też na czwartkowej sesji powiatu bialskiego. Radni przygotowali apel do rządu. – To stanowisko poparcia zmiany ustawy o ochronie przyrody. Chodzi o uzupełnienie przepisów o odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone również przez ptaki – tłumaczy Przemysław Bierdziński, dyrektor wydziału rolnictwa i środowiska w starostwie.
W kwietniu projekt zmiany ustawy został skierowany do czytania w sejmowych komisjach. I jak na razie na tym stanęło. Obecnie, rolnikom nie przysługują z tytułu zniszczeń żadne odszkodowania, bo obowiązujące przepisy mówią, że pieniądze z budżetu państwa są wypłacane, gdy szkody wyrządzają bobry, rysie, wilki, żubry lub niedźwiedzie. O ptakach nie ma tam mowy. „Krukowate żerując na uprawach, wydziobują zasiane ziarno bądź wybierają młode rośliny po wschodach. Niszczą także ułożone w pryzmach sianokiszonki. W efekcie wiąże się to z koniecznością dokonywania nowych zasiewów i ponoszenia po raz drugi nakładów finansowych na nasiona i związane z tym prace polowe” – tłumaczą radni w swoim apelu.
W ich ocenie, jak najszybciej należy to prawnie uregulować, tak by rolnicy nie ponosili już strat. Jak dotąd, jedynym sposobem jest płoszenie ptaków. Ale na to zgodę musi wyrazić właściwa Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jednak, zdaniem radnych na przykład metoda hukowa jest mało skuteczna.
Przypomnijmy, że poselski projekt zmiany ustawy zakłada poszerzenie listy m.in. o ptaki krukowate, żurawie, kormorany, czy łabędzie. Pozytywnie zaopiniowały go wojewódzkie izby rolnicze.
Z kolei, przyjęty w czwartek jednogłośnie apel rady powiatu bialskiego ma trafić m.in. do prezydenta RP i premiera.