Wenecja jest celem trójki młodych mieszkańców Łukowa, którzy w europejski rajd wyruszą 1 sierpnia. Do pokonania mają 2 tys. kilometrów.
– Szlaki po ziemi łukowskiej mamy opanowane do perfekcji. Rok temu wybraliśmy się w pierwszą dłuższą podróż, do Gdańska. Pokonaliśmy blisko 600 km – opowiada 19-letni Paweł, uczeń technikum. Tym razem, plan jest ambitniejszy. – Trasa wiedzie przez Polskę, Czechy, Słowację, Austrię, Węgry, Chorwację, Słowenię oraz Włochy. Przy okazji chcemy zwiedzić pięć europejskich stolic i zrobić krótki przystanek nad Balatonem. Naszą wyprawę będziemy codziennie dokumentować na naszym fanpage'u – dodaje Paweł Dołęgowski.
Codziennie planują pokonywać ok. 100 kilometrów. Na podróż rezerwują cały sierpień. Sprzęt i stroje kolarskie już mają. – Koszulki z napisem "Łuków” dostaliśmy od magistratu. Dzięki temu, nasze miasto zyska europejską promocję – żartuje Paweł.
Dlaczego Wenecja? – Włoskie miasta są najpiękniejsze na świecie, zwłaszcza ich architektura – tłumaczy 19-latek. Ale na zwiedzaniu się nie zakończy. – Chcemy poznać obce kultury, nowych ludzi i podszkolić język angielski. Wybraliśmy trochę szalony sposób – przyznaje uczestnik wyprawy. Każdy z nich zabierze ze sobą ok. 20 kg bagażu. Spać będą w namiotach. A na powrót rezerwują inny środek transportu: pociąg lub samolot.
Przed wyprawą ostro trenują, m.in. w rodzinnym Łukowie. – Na wspólne rajdy przychodzą mieszkańcy Łukowa. Dopingują chłopaków – podkreśla Krystian Czyżo, który pomaga rowerzystom w organizacji wyprawy. Młodzi łukowianie liczą też na pomoc sponsorów. Na razie pieniądze na podróż gromadzą własnymi siłami. – W związku z tym, że chłopcy chcą na bieżąco dokumentować swoja wyprawę, potrzebują dobrego aparatu fotograficznego. – tłumaczy Czyżo. Paweł, Mateusz oraz Szymon liczą na wsparcie i jak zaznaczają, odwdzięczą się po wyprawie materiałem podsumowującym.
Z ich projektem można zapoznać się na facebookowym fanpage'u "Z Łukowa do Wenecji”.