(MACIEJ KACZANOWSKI)
W rundzie wstępnej Pucharu Polski Motor Lublin gra dziś na wyjeździe z III-ligową Skrą Częstochowa. Jeśli zwycięży, to jego kolejnym rywalem będzie I-ligowa Olimpia Grudziądz.
Zespół spod Jasnej Góry prowadzi Jan Woś, były piłkarz m.in. Odry Wodzisław i Ruchu Chorzów, który ma za sobą ponad 300 spotkań i 30 bramek w polskiej ekstraklasie. Jego podopieczni występują w grupie północnej III ligi opolsko-śląskiej.
W rundzie przedwstępnej PP Skra wyeliminowała Górnika Wałbrzych zwyciężając 2:1, a jednego z goli strzelił Marcin Chmiest, który w sezonie 2005/06 zdobywał z Legią Warszawa mistrzostwo Polski.
Motor pierwszy raz od trzech lat rozpoczął sezon od wygranej w Pucharze Polski. Teraz chce pójść za ciosem i awansować do kolejnej rundy.
– Skra to ciekawa drużyna dlatego w Częstochowie nie będziemy mieli spacerku – mówi Siergiej Michajłow, kierownik lubelskiej ekipy.
– O zwycięstwo trzeba będzie powalczyć, ale jedziemy tam żeby wygrać.
Kierownik Motoru liczy dziś na powtórkę z soboty. Wygraną w Toruniu „żółto-biało-niebiescy” sprawili mu zresztą miły prezent na 50. urodziny, które świętował właśnie 13 lipca, w dniu meczu z Elaną.
– Każde zwycięstwo cieszy, a jeśli w dodatku odnosi się je w spotkaniu o stawkę, to w pewien sposób podbudowuje drużynę. Wiadomo, że nawet puchar to już co innego niż zwykły sparing – podkreśla Michajłow.
Skład jaki trener Przemysław Delmanowicz wystawi do gry w Częstochowie nie powinien się różnić od tego jaki wybiegł na boisko w Toruniu. Niewiadomą jest jedynie Rafał Król, który z Elaną rozciął łuk brwiowy. Rana wymagała założenia kilku szwów, ale zawodnik dochodzi już do siebie.
Wczoraj kontrakty z Motorem mieli podpisać dwaj nowi piłkarze: Grzegorz Wnuk z MKS Kluczbork i Kacper Wróblewski z Korony Kielce. Ich występ w Częstochowie i tak nie będzie jednak możliwy.
– Pozostało za mało czasu żeby zebrać wszystkie dokumenty i zgłosić ich do rozgrywek – tłumaczy Michajłow.
Jeśli Motor wyeliminuje Skrę to już 24 lipca, w I rundzie PP, zmierzy się na własnym stadionie z I-ligową Olimpią Grudziądz.
– Byłaby to fajna sprawa dla kibiców, a dla nas możliwość generalnego sprawdzianu z silnym rywalem tuż przed inauguracją ligi – kwituje kierownik lubelskiej drużyny.