Po rundzie jesiennej Motor Lublin zajmuje tylko czternaste miejsce w tabeli i wiosną będzie się musiał bronić przed spadkiem
W tym celu do Lublina sprowadzono kilku zawodników z przeszłością w ekstraklasie oraz na jej zapleczu, jak Paweł Nowotka (Jagiellonia Białystok), Piotr Klepczarek (Stal Rzeszów), czy Michał Ciarkowski i Paweł Piceluk (Warta Poznań).
Z tej grupy najkorzystniej wypadł Klepczarek, do którego w większość spotkań nie było się o co przyczepić. Natomiast transfer Nowotki okazał się kompletnym nieporozumieniem, bo piłkarz więcej meczów rozegrał w A-klasowych rezerwach niż w pierwszej drużynie, a do tego część rundy stracił lecząc kontuzję.
Dla nikogo nie byłoby więc zaskoczeniem gdyby zimą Motor podziękował mu za dalszą współpracę.
Plany dotyczące awansu bardzo szybko trzeba było zweryfikować. Seria remisów sprawiła, że z klubem dość szybko pożegnał się trener Mariusz Sawa, który nie dość, że nie miał wyników, to jeszcze popadł w konflikt z zawodnikami. Jego apogeum było odsunięcie od zajęć Radosława Kursy i Ciarkowskiego.
W miejsce Sawy zatrudniono byłego reprezentanta Polski Piotra Świerczewskiego, który szybko znalazł wspólny język z piłkarzami. Jak sam podkreślał – czarodziejem nie jest – więc Motor nie zaczął nagle wygrywać. Ale z czasem "Świr” poukładał wszystkie klocki i lubelski zespół zanotował udaną końcówkę rundy. Gdyby "żółto-biało-niebiescy” grali w takim stylu od początku to teraz śmiało mogliby pukać do bram I ligi.
Chaos z pierwszych kolejek spowodował, że jest to już mało realne. Motor traci do lidera szesnaście punktów, a do wicelidera trzynaście. Zamiast w górę musi patrzeć w dół, bo ma tylko dwa "oczka” przewagi nad miejscem spadkowym zajmowanym obecnie przez Stal Stalowa Wola.
Największy plus minionej rundy? Zatrudnienie nikomu wcześniej nieznanego, czarnoskórego reprezentanta Ugandy Vincenta Kayizziego, który wniósł sporo ożywienia do gry zespołu. Jego dobra postawa nie umknęła zapewne innym klubom i Kayizzi może nie zagrzać długo miejsca w Motorze.
– Faktycznie, on biega za dwóch, widać, że ma niesamowitą wydolność. Czy pójdzie gdzieś indziej? Jak będzie miał dobrą ofertę to pewnie tak, ale to jest normalna rzecz, że zawodnicy z mniejszych klubów odchodzą do większych – uważa trener Świerczewski.
JESIENNY BILANS MOTORU
17 spotkań * 20 punktów * Pięć zwycięstw * Pięć remisów * Siedem porażek * 24 strzelone bramki, 27 straconych * Najwyższe zwycięstwa: 4:1 z Unią Tarnów na wyjeździe i 3:0 z Garbarnią Kraków u siebie * Najwyższe porażki: 0:3 z Puszczą Niepołomice i 0:3 z Radomiakiem Radom.