Przemoc w szkole to nie tylko popychanie, bicie i opluwanie.
To także przezywanie, rzucanie nieprzyjemnych spojrzeń, a nawet milczenie. Jak rozpoznać, czy dziecko jest ofiarą. Jak rozmawiać, z młodymi, by wiedzieli, że są inne rozwiązania niż targnięcie się na życie. Radzą specjaliści akcji "Szkoła bez przemocy”.
Sprawca, ofiara, świadek
Jak rozpoznać sprawcę przemocy w szkole?
- To ktoś impulsywny i silny fizycznie. Przyjemność sprawia mu władza i zagrażanie innym. Z trudem poddaje się obowiązującym normom. Bywa agresywny wobec dorosłych. Przez innych jest postrzegany jako "twardy”, "ostry”, "mocny”. Choć nie pod względem osiągnięć w nauce - o cechach agresywnego ucznia mówi Jacenty Kłoda, pedagog, nauczyciel w Szkole Podstawowej w Zofiówce i trener Ośrodka Szkolenia Nauczycieli Stowarzyszenia Psychoprofilaktyki Szkolnej "Spójrz Inaczej”. - Często popada w złe towarzystwo. Bywa że kradnie, pije alkohol. Uzyskuje pewną popularność, choćby wśród niewielkiej liczby rówieśników - większą w szkole podstawowej niż w średniej. Sprawca agresji, w domu najczęściej jest ofiarą przemocy.
W szkolnej przemocy udział bierze też świadek. Próbuje coś zrobić. Szuka pomocy u dorosłych. Ale jednocześnie wycofuje się, zachowuje się biernie. Udaje, że nie widzi. Unika trudnych sytuacji.
Co robić?
Rozwiązaniem jest stworzenie jasnego systemu norm i zasad szkolnych oraz ustalenie konsekwencji za ich nieprzestrzeganie. Bezpieczeństwo zapewniłby także lepszy nadzór nad uczniami podczas przerw i pełnienie przez nauczycieli dyżurów w niebezpiecznych miejscach. W każdej szkole powinna być zaufana osoba, do której można się zwrócić w sprawach agresji i przemocy. Taką rolę coraz częściej zaczynają pełnić mediatorzy.
- To pedagodzy, psycholodzy, nauczyciele, a nawet uczniowie, którzy są obdarzeni zaufaniem przez otoczenie - tłumaczy Małgorzata Rębacz, prawniczka i mediatorka, która uczyła mediowania w kilku lubelskich gimnazjach. - Mediator powinien umieć słuchać i wyłapywać sygnały świadczące o tym, że dzieje się coś złego. W Gdańsku był psycholog, pedagog - nikt nie zauważył, że z Anią jest niedobrze. Słuchając ucznia, kolegi, koleżanki można mu łatwiej pomóc.
Co powinni robić rodzice? Też słuchać. Powinni znać ich znajomych, wiedzieć, co lubią robić w wolnym czasie i jak spędzają ten wolny czas. Według programu ministra edukacji wsparciem dla wyeliminowania przemocy ma być wprowadzenie godziny policyjnej dla młodych. Po jej rozpoczęciu dzieci bez opieki dorosłych nie będą mogły przebywać w miejscach publicznych.
• Czy taki zakaz może zmobilizować rodziców do zastanowienia się: "Co robi moje dziecko, gdy już ciemno na dworze”?
- Odpowiedzialnych rodziców, owszem. Ale tych, którzy nie przejawiają takich cech, raczej nie. Oni sami robią różne dziwne i niekoniecznie bezpieczne rzeczy. Więc zapewne dalej nie będą wiedzieć, co się dzieje z ich dziećmi - mówi Urszula Zwolska, psycholog szkolny w Puławach, trener Stowarzyszenia "Spójrz Inaczej”. - Wolę, żeby wpływać na zmianę postępowania innymi sposobami. Jestem za edukowaniem rodziców i rozmawianiem z nimi niż za takimi spektakularnymi kampaniami.