Motor Lublin czy Górnik Zabrze? – wybór należy do Rafała Kycki. Zdolny pomocnik wrócił już z testów na Śląsku, ale nie podjął jeszcze decyzji, gdzie zagra w rundzie wiosennej.
W sobotę 18-letni pomocnik (dopiero 4 grudnia skończy 19 lat) wybiegł w podstawowym składzie zabrzan, w wyjazdowym spotkaniu ME z Koroną Kielce. Na boisku przebywał godzinę i choć nie strzelił gola, to pozostawił po sobie dobre wrażenie.
– Spodobałem się Górnikowi i chce on mnie mieć w swoim składzie – mówi Rafał Kycko. Wczoraj piłkarz przebywał już w rodzinnym Zamościu, zaś jutro stawi się na treningu Motoru. – Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy przyjmę propozycję z Zabrza. Jest ona dla mnie trudna i muszę się nad nią poważnie zastanowić.
Kycko, mający podpisany z Motorem 2-letni kontrakt, chce też poczekać na rozwój sytuacji w klubie z Al. Zygmuntowskich. – Wolałbym grać dalej w II lidze, bo w Zabrzu jak na razie czekałyby mnie tylko występy w Młodej Ekstraklasie. Ale z drugiej strony z Górnika byłoby mi o wiele bliżej do tej prawdziwej ekstraklasy – stwierdza młody piłkarz.
On i jego pozostali koledzy z drużyny liczą na szybkie spotkanie z nowym prezesem Motoru Robertem Kozłowskim. Wśród piłkarzy krążą bowiem informacje o tym, że klub upadnie, jeśli szybko nie pozyska sponsora. Jak jest naprawdę?
– Ja nic o tym nie słyszałem – twierdzi tymczasem Andrzej Styżej, jeden z akcjonariuszy spółki Motor. – Nie sądzę żeby to było możliwe. Do końca tego sezonu jakoś raczej dociągniemy – dodaje.
W tym tygodniu zaplanowano spotkanie udziałowców, na którym mają być omawiane bieżące sprawy i plan działań w najbliższej przyszłości. Z naszych informacji wynika, że na razie nie można mówić o kłopotach finansowych klubu. – Pieniądze mamy wypłacane z reguły w terminie – usłyszeliśmy niedawno od jednego z zawodników.
Ale nikt nie wie, co będzie w nowym roku. Tymczasem ani nowy prezes Motoru, ani też przewodniczący rady nadzorczej spółki Janusz Gilewicz, których chcieliśmy zapytać o sytuację finansową klubu, nie odbierali w niedzielę od nas telefonów.