Piłkarze Motoru wyjadą w sobotę do Ząbek na mecz z tamtejszym Dolcanem. Trener Bogusław Baniak zapowiada kilka zmian w wyjściowym składzie, a największe wątpliwości dotyczą obsady pozycji rozgrywającego.
– Jakąś decyzję będę musiał podjąć, ponieważ kontuzja wyeliminowała z gry Damiana Niemczyka. Niektórzy przekonują mnie, aby piłkę rozgrywał Rafał Król, który jest do mojej dyspozycji, jednak ja wciąż widzę go na pozycji defensywnego pomocnika. O wyjściowym składzie poinformuję piłkarzy podczas piątkowej odprawy. W czwartek przećwiczymy taktykę.
Trener lubelskiego zespołu ma inne kadrowe problemy. Przede wszystkim odpadli zawodnicy, mogący występować na środku defensywy. W ostatnim meczu kontuzja odnowiła się Michałowi Maciejewskiemu, a Przemysław Żmuda pauzuje za żółte kartki. Na uraz narzeka także Dominik Płaza, który został zwolniony z ostatnich zajęć.
– Obok Dawida Ptaszyńskiego prawdopodobnie ustawię Radosława Kursę – dodał Bogusław Baniak. – Mam też na uwadze ewentualną grę Krystiana Kalinowskiego, który na treningach bardzo się stara, dlatego może zastąpić na lewej obronie Grzegorza Wojdygę.
Po porażce Motoru z Sandecją Nowy Sącz 1:4 dochodziły głosy, że następna konfrontacja, z Dolcanem, będzie już ostatnią szansą lubelskiego zespołu i w przypadku kolejnej porażki w kadrze może dojść do głębokich roszad. – Dajmy sobie więcej czasu, dwa, nawet trzy spotkania – oznajmił szkoleniowiec lubelskiej ekipy.
– Później pomyślimy, jaką obrać strategię. Nie wykluczam budowy drużyny, która po ewentualnym spadku szybko powróciłaby na zaplecze ekstraklasy. Jeżeli już podjąłem się prowadzenia Motoru, to chciałbym jak najlepiej wywiązać się z tego zadania. Obok szkolenia trzeba byłoby też poukładać sprawy organizacyjne w klubie.
To gigantyczna praca, o której wspominał poseł Janusz Palikot, zadając nam pracę domową. Ale teraz trzeba walczyć o jak najlepsze wyniki, za wcześnie na kapitulację. Piłkarze muszą zrozumieć, że gramy o swoją przyszłość.
Dolcan (8 miejsce w tabeli, 31 pkt) również słabo rozpoczął tegoroczne zmagania, ulegając na własnym boisku Warcie Poznań 1:2. Już w pierwszej połowie tej konfrontacji (26 min) gospodarze stracili Mariusza Unierzyskiego, ukaranego czerwoną kartką. W 88 min boisko opuścił kolejny zawodnik z Ząbek – Marcin Korkuć, który ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
W przerwie zimowej linię ofensywną Dolcanu osłabiło odejście do Korony Kielce Macieja Tataja, który jesienią strzelił 12 goli. Odszedł też Grzegorz Lech. Skład uzupełnili m.in.: Karol Kostrubała, Krystian Pieczara i Hubert Rubaszek.