Od ostrej krytyki obecnych władz rozpoczął swoją kampanię wyborczą kandydat PiS na prezydenta miasta Adam Abramowicz. O jego programie wiadomo m.in. to, że jako szef sieci detalistów jest przeciwny budowie hipermarketów.
- Obecnie bialski samorząd jest daleko od ludzi. Skargi i problemy wyborców nie są wyjaśniane. Wiele inwestycji w Białej Podlaskiej służy dziś osiąganiu celów propagandowych, a nie społeczeństwu - oświadczył kandydat i wyliczał wpadki obecnych władz: Powstało nowe wysypisko śmieci w Kaliłowie, które jest zamknięte na kłódkę. Wodociągi i kanalizację zbudowano w w kilku miejscach, gdzie nie ma domów, a w centrum brakuje parkingów.
Abramowicz powiedział nam, że jako prezes sieci Nasze Sklepy zarabia około 6-7 tys. zł (netto) miesięcznie. Nie kuszą go więc pobory prezydenckie, lecz chęć wprowadzenia zmian. Obiecuje, że nie będzie używać samochodu służbowego i telefonu do prywatnych celów, co od dawna zarzuca obecnemu prezydentowi.
Poseł Dudziński zaś zamierza wspierać swego wybrańca w tworzeniu specjalnej strefy ekonomicznej na bialskim lotnisku oraz ściąganiu do Białej Podlaskiej wielu inwestycji. Przeciwstawi się jednak tworzeniu w mieście dużych marketów (walczy z tym też Adam Abramowicz). Poseł liczy na to, że Abramowicz wygra wybory już w pierwszej turze.
Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej skomentował: Z atakami ze strony pana Abramowicza spotykam się od dawna. Znam go dobrze. Ta jego "zabawa” jest szkodliwa dla miasta. Widać to choćby po blokowaniu strefy aktywności gospodarczej przy ul. Północnej przez bialskich kupców. Przygotowany jestem do trudnej i ostrej kampanii. Bo wiem, że jestem potrzebny miastu i mam tu jeszcze wiele do zrobienia.