
Już półtora roku jest szykanowany sadownik sprzedający obcokrajowcom na skraju międzynarodowej drogi E-30 przy granicy w Wólce Dobryńskiej lub obok Koroszczyna swoje jabłka, cebulę i ziemniaki. Posiadający gospodarstwo rolno-sadownicze o pow. ok. 20 ha Józef Z. od lat handlował produktami, aby spłacać kredyt 50 tys. zł. Początkowo był zadowolony.

Gdy nikt nie potrafił go obronić, przeżył dwa napady (ostatni 30 listopada, kiedy napastnik groził mu nożem). Dochodzenia zostały umorzone.
- Przestępcy wielokrotnie grozili mi spaleniem. Dopiero sytuacja zmieniła się, kiedy na początku grudnia w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie podałem przykłady bezprawnego szykanowania i gróźb. Codziennie jednak K. terroryzował mnie twierdząc, że będzie dzwonić na policję oraz dyktował mi warunki wskazując miejsca, gdzie (i do której godziny) mogę sprzedawać plony. Czuję się niewinny i upokorzony. Przeciwnicy zabrali mi wiele zdrowia. Ratowałem się jak mogłem, narażałem życie swoje oraz syna - z żalem podkreśla Józef Z.
Pytani rzecznicy policji MKP w Białej Podlaskiej i KWP w Lublinie stwierdzili, że wspomniany rolnik nie jest represjonowany, a jego przeciwnicy nie są osłaniani przez żadnych policjantów. Zbigniew Lisiecki, rzecznik prasowy bialskiej KPM mówi nam:
- Józef Z. został ukarany zgodnie z prawem. Skoro nie odwoływał się od kar, to grzywna za zajęcie pasa drogowego stała się prawomocna.
Kiedy pracownicy terminalu samochodowego w Koroszczynie dowiedzieli się, że Józef Z. jest szykanowany przez osoby kręcące się na drodze dojazdowej do granicy, pozwolili przy wjeździe sprzedawać owoce i warzywa. Z. Lisiecki poinformował nas, że przed kilkoma dniami dwóch mężczyzn podjechało do Józefa Z. stojącego przy wjeździe do terminalu i jeden z nich zażądał: - Daj mi VAT. Należy się za to, że tu stoisz!
Kierował też groźby pod adresem ogrodnika oraz żądał pieniędzy. Powiadomiony o tym patrol policji stwierdził, iż kierujący samochodem, Bogdan K. był nietrzeźwy. Odmówił badania alkomatem. Napastnicy kierowali do Józefa Z. groźby karalne. Wszczęte zostało wobec nich postępowanie. Zadowolony z szybkiej reakcji młodych i energicznych terespolskich policjantów sadownik liczy na to, że także inni funkcjonariusze przekonają się, że pobłażliwie tolerowano jego prześladowców.