– To zatruwanie mieszkańców – alarmuje nas pan Jan z Białej Podlaskiej. Jego zdaniem, utwardzenie ulicy destruktem asfaltowym, czyli pozostałościami po frezowaniu dróg bitumicznych jest niezgodne z prawem. Urzędnicy tłumaczą, że to odpad budowlany, a nie toksyczny.
Nasz czytelnik bardzo się zdziwił, gdy kilka dni temu w ten sposób utwardzono odcinek gruntowej ulicy Armii Krajowej (od ulicy Francuskiej do ul. Żeromskiego), przy której mieszka. – Destrukt asfaltowy jest toksycznym odpadem, który należy utylizować, bo jest on szkodliwy dla zdrowia – twierdzi pan Jan. – Z jednej strony w mieście powstają ścieżki rowerowe, a w innym miejscu jest zatruwanie mieszkańców – dziwi się nasz rozmówca.
Tymczasem, urzędnicy przekonują, że destrukt należy traktować jako „odpad budowlany”.
– Destrukt asfaltowy jest materiałem wtórnym, powstającym w wyniku frezowania warstw bitumicznych nawierzchni asfaltowych, klasyfikowanym jako odpad budowlany, inny niż toksyczny – podkreśla Gabriela Kuc–Stefaniuk rzecznik magistratu. Do tej grupy, zdaniem urzędników, zalicza się na przykład gruz betonowy czy przekruszony materiał kamienny. – W ramach sprawdzonych w praktyce rozwiązań technologicznych destrukt asfaltowy jest bardzo przydatny i może być stosowany w remontach i przebudowie dróg– dodaje Kuc –Stefaniuk. W ocenie urzędu jako „materiał nietoksyczny destrukt asfaltowy nie musi być neutralizowany”.
Ale sprawa nie jest jednak tak jednoznaczna. Nawet Rada Naukowa działająca przy Generalnym Dyrektorze Dróg Krajowych i Autostrad zwraca uwagę, że ponowne wykorzystanie destruktu utrudniają obowiązujące przepisy ustawy o odpadach.
– Traktują one destrukt jako odpad, a nie produkt uboczny – podaje biuro prasowe GDDKiA. Poszczególne oddziały GDDKiA występowały do właściwych miejscowo Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska z wnioskiem o uznanie destruktu za produkt uboczny. Po decyzjach odmownych, drogowcy odwołali się do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ale również z negatywnym skutkiem.
– GIOŚ stwierdza, że skoro destrukt nie nadaje się bezpośrednio do ponownego wykorzystania, oznacza to, że jest odpadem. Destrukt nie może być produktem ubocznym, gdyż przebudowa i remont drogi nie są procesami produkcyjnymi – tłumaczy GDDKiA.
Okazuje się jednak, że Ministerstwo Klimatu w odpowiedzi na apele branży chce zmienić przepisy. GDDKiA przekazała nawet opracowane przez siebie założenia do projektu rozporządzenia Ministra Klimatu w sprawie określenia warunków utraty statusu odpadu dla destruktu asfaltowego.
– Rozporządzenie to ma na celu określenie warunków, po spełnieniu których destrukt asfaltowy, przestanie być traktowany jako odpad – słyszymy w Wydziale Komunikacji Medialnej Ministerstwa Klimatu. – Podmioty gospodarujące destruktem asfaltowym nie będą musiały spełniać wymagań wynikających z ustawy o odpadach, m.in. uzyskiwać odpowiednich decyzji administracyjnych na przetwarzanie odpadów, prowadzić ewidencji odpadów i wystawiać kart przekazania odpadów–precyzuje resort. W rezultacie, destrukt asfaltowy stanowić będzie pełnowartościowy produkt, a nie odpad.
Jednocześnie, ministerstwo tłumaczy, że do tej pory destrukt asfaltowy też mógł być wykorzystywany do budowy dróg, zgodnie z przepisami ustawy o odpadach.
– Efektem rozporządzenia będzie zmniejszenie obciążeń regulacyjnych dla przedsiębiorców oraz ponowne wykorzystanie materiału do budowy, a także oszczędność surowców pierwotnych– podkreśla przedstawiciel wydziału komunikacji medialnej.