Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Niebezpieczna roślina barszcz Sosnowskiego zagraża przechodniom w kilku miejscowościach powiatu łukowskiego oraz w Białej Podlaskiej. Niedawno poparzyło się nią na cmentarzu w Woli Gułowskiej (pow. łukowski) dwoje dzieci.
– Zaniepokoił nas przypadek dotkliwego poparzenia dzieciaków w wieku 7 i 8 lat. Zostaliśmy poinformowani, że na przybyłe z innej miejscowości na cmentarz w Woli Gułowskiej dzieci dotknęły barszczu Sosnowskiego. Później musiały skorzystać z opieki lekarskiej. Teraz wystąpiliśmy do miejscowej parafii, aby usunęła niebezpieczne chwasty – wyjaśnia Bogdan Jachimczuk, kierownik bialskiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Ostatnio pracownicy bialskiej delegatury otrzymali sygnał, że niedaleko chodnika przy bialskiej al. Jana Pawła II rośnie grupa tych niebezpiecznych roślin z charakterystycznymi kwiatami zebranymi w baldach i liśćmi podobnymi do łopianowych.
W piątek Bogdan Jachimczuk skierował komunikaty do bialskiego prezydenta oraz urzędów okolicznych miast i gmin z ostrzeżeniami do mieszkańców, aby po dotknięciu barszczu szybko opłukać dłonie chłodną wodą i zastosować preparat zawierający panthenol.
Ostatnio pracownicy bialskiej delegatury otrzymali sygnał, że niedaleko chodnika przy bialskiej al. Jana Pawła II rośnie grupa tych niebezpiecznych roślin z charakterystycznymi kwiatami zebranymi w baldach i liśćmi podobnymi do łopianowych.
W piątek Bogdan Jachimczuk skierował komunikaty do bialskiego prezydenta oraz urzędów okolicznych miast i gmin z ostrzeżeniami do mieszkańców, aby po dotknięciu barszczu szybko opłukać dłonie chłodną wodą i zastosować preparat zawierający panthenol.
Fot. Marek Pietrzela : L. Internet barszcz
