Burmistrz Łukowa Krzysztof Tymoszuk od ostatniej sesji rady miejskiej nie jest już najlepiej zarabiającą osobą w urzędzie miejskim. Radni nie przegłosowali uchwały o przedłużeniu mu prawa do dodatku specjalnego w wysokości 2340 złotych.
Jeszcze przed sesją radni dostali do domów list od posła Arkadiusza Kaszni, który powołując się na trudną sytuację ekonomiczną kraju wzywał, aby nie godzili się na przyznanie burmistrzowi dodatku.
Z podobnym apelem wystąpiła w dniu sesji nowo powstała organizacja Inicjatywa Społeczna "Wspólnota samorządowa” Wnioskujący domagali się przedłużenia dodatku ze względu na charakter pracy burmistrza, pełną dyspozycyjność, wykonywanie pracy również popołudniami i wieczorami, częste delegacje i wyjazdy służbowe.
Przeciwnicy przyznania dodatku mówili, że argumenty te są oczywistymi konsekwencjami sprawowania funkcji i K. Tymoszuk powinien to robić w służbie społecznej a nie za pieniądze.
W głosowaniu wzięło udział 13 radnych, dwunastu - SLD, UW i Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Łukowskiej - było za przedłużeniem dodatku, sam K. Tymoszuk wstrzymał się od głosu. Radni AWS opuścili salę obrad.
- W efekcie moja pensja jest niższa od zarobków zastępczyni i skarbnika miasta, wynosi teraz 3,5 tysiąca złotych. To przedwyborcze bicie piany przez innych kandydatów na to stanowisko - mówi Krzysztof Tymoszuk.