Do Białej Podlaskiej przyjechali wczoraj radni Sejmiku Województwa Lubelskiego, aby poznać argumenty Vahapa Toya
Vahap Toy, prezes turecko-polskiej spółki Epit & Korporacja Rozwoju Wschód-Zachód, powiedział zebranym na bialskim lotnisku o obietnicy posła Lecha Nikolskiego, który - według przedsiębiorcy - stwierdził, że poprosi ministra skarbu "aby zrobił co mógł” i przygotował do końca marca opinię o podlaskim przedsięwzięciu. Toy z nadzieją odniósł się do dialogu pomiędzy resortem skarbu a spółką E & K.
Uczestniczący w bialskim spotkaniu Zbigniew Grygas, dyrektor Departamentu Własności Ministerstwa Skarbu Państwa, przyznał, że bialski projekt leży w sferze zainteresowania wielu urzędów centralnych. Jednak na lotnisko nie przybył żaden z czterech zaproszonych ministrów, w tym szczególnie oczekiwany Stanisław Żelichowski, minister środowiska, który 13 lutego wydał negatywną decyzję w sprawie "odlesienia” terenów pod Białą Podlaską. Bez tej zgody budowa strefy za kilka miliardów dolarów nie jest możliwa. Ministra bronił Lech Nikolski. Poseł twierdzi, że decyzja ministra nie jest ostateczna i kiedy w maju będzie gotowy plan zagospodarowania przestrzennego uwzględniający inwestycję, to samorząd będzie mógł powtórzyć wniosek. Według niego S. Żelichowski w ciągu trzech dni mógłby go pozytywnie rozpatrzyć.
Podczas dyskusji nie brakowało emocji. Oburzony wójt bialskiej gminy Wiesław Panasiuk wymachując negatywną decyzją ministra mówił: - Negocjacje trwają dwa lata, a sprawa nie idzie do przodu!
Vahap Toy też nie mógł ukryć emocji, gdy odpowiadał prof. Ryszardowi Benderowi. Ten zarzucił mu nierealność planów. Prezes E & K zaproponował udostępnienie profesorowi tajnych dokumentów finansowych. Turecki architekt i przedsiębiorca zaczął nawet rysować na ścianie rysunki obrazujące proces przygotowywania inwestycji.
V. Toy powiedział nam, że do końca kwietnia chce rozpocząć pierwsze prace budowlane. Takie decyzje zapadły po nadzwyczajnym zebraniu konsorcjum. Jego zdaniem projekt nie jest ryzykowny.
Poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk podkreślił, że potrzebna jest "wola polityczna władzy”, gdyż stwarzane są bariery formalne. Przyznał, że obecnie sprawa jest na dobrej drodze, bo współpracują z sobą podlascy parlamentarzyści. Przypomniał deklaracje bialskiego starosty Bogusława Żądły oraz prezesa Toya o możliwości zalesienia tysięcy hektarów, jeśli tylko minister środowiska wyda decyzję korzystną dla inwestorów.
Henryk Makarewicz, przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego, Promocji i Współpracy Zagranicznej SWL zaproponował, aby sejmik przyjął uchwałę popierającą bialską inwestycję. •