w Białej Podlaskiej wydała w tym roku ze swojego budżetu tylko śladowe ilości środków na zakup nowych książek. Podobnie jest
w innych tego typu placówkach na Lubelszczyźnie. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku może być jeszcze gorzej.
– Po opłaceniu mediów
i wynagrodzeń, w naszym budżecie prawie nic nie zostaje na zakup nowych książek – mówi Jerzy Flisiński, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Białej Podlaskiej. – W przyszłym roku nie spodziewamy się – niestety – żadnych radykalnych zmian.
Zdaniem Haliny Łuczyńskiej, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Radzyniu Podlaskim, na złe wiadomości nie trzeba czekać do przyszłego roku. – Od września nie stać nas nawet na opłacenie bieżących rachunków.
Z Urzędu Miasta w Radzyniu Podlaskim biblioteka otrzymała w tym roku 300 tys. zł dotacji. 30 tys. zł dołożyło starostwo. Oprócz dwóch filii, które działają w mieście, placówka opiekuje się 18 bibliotekami gminnymi, rozsianymi po całym powiecie.
Coraz droższe są i same książki. Na zakup 660 nowych woluminów radzyńska biblioteka wydała w tym roku ok. 15 tys. zł.
W zeszłym roku za tę samą mniej więcej sumę kupiono ich 1044. – Na pewno
w przyszłym roku obniży się wskaźnik zakupu książek – twierdzi Małgorzata Antoniak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Krasnymstawie, gdzie w tym roku przybyło ok. 1 tys. nowych tytułów. – Dobrze chociaż, że niektóre wydawnictwa przekazują nam książki gratis.
Tegoroczny budżet Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zamościu to 1,3 mln zł. – To mniej więcej tyle samo, ile mieliśmy w 1997 czy 1998 roku – mówi Krystyna Gruszka, dyrektor placówki. – To wystarcza na opłacenie kosztów utrzymania, płace i działalność oświatową. Na zakup nowego księgozbioru wydaliśmy w tym roku niecałe 15 tys. zł, za co kupiliśmy 562 nowe woluminaty.