Wczoraj po godz. 6 rano pociągiem z Brześcia przyjechało do Terespola blisko 60 cudzoziemców. To głównie Czeczeni, którzy od miesięcy koczują po stronie białoruskiej. Zgodę na wjazd do Polski dostało tylko sześć osób. Od początku roku Straż Graniczna odmówiła wjazdu do naszego kraju 14 tys. cudzoziemcom.
W czwartek przejście graniczne w Terespolu wizytowali posłowie Nowoczesnej (na zdjęciu). Parlamentarzystów zaniepokoiły raporty organizacji pozarządowych, w których można przeczytać m.in., że Straż Graniczna odmawia wjazdu do naszego kraju cudzoziemcom poszukującym ochrony międzynarodowej.
– Rozpoczniemy pracę parlamentarną nad taką zmianą przepisów, by ułatwić identyfikację osób które rzeczywiście wymagają ochrony – zapowiada Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej.
– Raporty organizacji pozarządowych już swoje zrobiły. Widać poprawę warunków na przejściu – dodaje Jerzy Meysztowicz. – Wydzielono osobne pomieszczenia, w których cudzoziemcy są przesłuchiwani. Są pokoje dla rodzin z dziećmi.
Zdaniem posłów rozmowy funkcjonariuszy SG z cudzoziemcami należy uwiarygodnić. – Trzeba doprowadzić do tego aby obie strony podpisywały protokół z przesłuchania – przekonuje Meysztowicz. – Teraz strażnik sporządza notatkę z tego co mówi cudzoziemiec, ale przesłuchiwany nie ma wglądu w dokumentu. Tak powstają rozbieżności.
– Nie rozumiemy też dlaczego po raz 30. czy 40. Straż Graniczna odrzuca wniosek cudzoziemca – dodaje posłanka Monika Rosa.
Jesienią Sejm ma zająć się nowelizacją ustawy o udzielaniu ochrony cudzoziemcom na terytorium naszego kraju.
– Będziemy uczestniczyć w konsultacjach. Chodzi nam głównie o to, by skrócić czas oczekiwania na ostateczną decyzją. Teraz trwa to ok. pół roku – tłumaczy Scheuring-Wielgus.
Trójka posłów Nowoczesnej zamierza udać się do Brześcia, gdzie od miesięcy koczują Czeczeni.
– Moi rodzice od dwóch miesięcy są w Brześciu. Starają się przekroczyć granicę, ale im się nie udaje – mówi Timur, który od 10 lat ze swoją rodziną mieszka w Pruszkowie. – Do kraju nie wrócą, bo są prześladowani. Rodzice boją się, że na Białorusi będą też ich ścigać.
Straż Graniczna zapewnia, że działa zgodnie z prawem.
– Od początku tego roku przyjęliśmy 1200 wniosków od cudzoziemców, którzy zwracają się o status uchodźcy. Wnioski te są przyjmowane od osób, które jasno i wyraźnie deklarują i uzasadniają cel swojego przyjazdu do Polski, że szukają tu ochrony międzynarodowej – tłumaczy Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Od początku roku Straż odmówiła wjazdu do Polski 14 tys. cudzoziemcom.
– Nie spełnili warunków uprawniających ich do wjazdu. Nie posiadali wiz, nie mieli środków finansowych – mówi Sienicki. jak dodaje, zgodę na wjazd codziennie dostaje ok. 7 osób.
Przypomnijmy, że w czerwcu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał decyzje o zastosowaniu środków tymczasowych w sześciu sprawach dotyczących uchodźców z Czeczenii, w których określił, że te osoby „nie mogą zostać odesłane na Białoruś”. Polska Straż Graniczna odmówiła zastosowania się do decyzji ETPC.