- Przez pryzmat rodu Radziwiłłów chcieliśmy ujrzeć kulturę dawnej Polski - Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Prawie wszystkie referaty dotyczyły sytuacji do wieku XVIII. W bialskim kościele św Antoniego mieliśmy możliwość obejrzenia nie tylko orłów Radziwiłłowskich na sklepieniu kościoła, ale również rzadko pokazywanego mszału. W kościele św. Anny pokazano nam monstrancję Radziwiłłowską z XVIII wieku. Z wielkim wzruszeniem stanęliśmy u trumny biskupa Adama Naruszewicza w Janowie Podlaskim. Byliśmy też w stadninie, jako że jest to wielką atrakcją Podlasia.
• Jakie było znaczenie tej konferencji jubileuszowej, bo już dziesiątej z serii podlaskich?
- Jest to jedyna cykliczna konferencja na Podlasiu. Okrzepła, znana w Polsce i to należy spożytkować dla uniwersytetu, miasta i regionu. Trzeba utrzymać wysoką markę, o którą zadbali UMCS i związana z nim Podlaska Fundacja Wspierania Talentów. Jak zawsze, tak również w obecnym roku, uzyskaliśmy wsparcie samorządów, tym razem sympatycznie przyjął nas na swoim terenie wójt Białej Podlaskiej, Wiesław Panasiuk. Po raz pierwszy włączył się do prac konferencji miejscowy regionalista Szczepan Kalinowski, któremu jestem bardzo wdzięczny za współpracę i za przedstawienie gościom Białej Podlaskiej i Janowa Podlaskiego. Wokół nas gromadzi się elita profesorska z Krakowa i Gdańska. Jest zatem konieczne, aby markę utrzymać. Co ciekawe, obecnie na 50 uczestników, aż 10 było ze Śląska. Poloniści i historycy zostali przytłoczeni urokiem Podlasia.
•Jakie przesłanie wypływa z roskoszańskiej konferencji?
- Przesłaniem niech będzie motto prof. Marii Janion - "Do Europy tak, ale z naszymi zmarłymi”. Nie chodzi o to, abyśmy byli apologetami Radziwiłłów. To jest konferencja naukowa. Nawet symbolicznie nie zaprosiliśmy nikogo ze znakomitego rodu. Odsłonił się jednak przez nami ten archipelag dawnej Polski. Oni byli twórcami kultury, zakładali kościoły, fundowali różnego rodzaju instytucje.