Radni Zjednoczonej Prawicy krytykują zmienioną formułę Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego. W ubiegłym roku trwał on tydzień, a tegoroczna edycja zamknie się w jeden wieczór. Jednak, miasto tłumaczy, że tegoroczny festiwal nie jest kontynuacją tego ubiegłorocznego.
– Ten rok pokazał, jak bardzo oferta kulturalna dla mieszkańców stała się uboga i nijaka – mówią radni Zjednoczonej Prawicy. Chcą występować jako klub, nie jako pojedynczy radni.
– Oprócz sprawdzonych pomysłów prezydenta Dariusza Stefaniuka, w postaci kina i koncertów na placu Wolności, nie mieliśmy ciekawych wydarzeń. Nie mieliśmy ich prawie w ogóle. Każdy widzi to gołym okiem – uważają.
Ich zdaniem w tą "ponurą atmosferę" wpisuje się teraz Festiwal Dziedzictwa Narodowego im. Bogusława Kaczyńskiego. – To była impreza, która przyciągnęła rok temu tłumy. Bądźmy poważni, jednodniowej namiastki nie można nazwać festiwalem – podkreślają radni i dodają, że rozumieją, że za organizacją dużych imprez idą duże nakłady finansowe.
– Jednak poprzednim władzom miasta udawało się pozyskać bardzo dużo funduszy od sponsorów. Takich zdolności menadżerskich obecnie zarządzającym miastem najwyraźniej brakuje. Kultura stanęła w miejscu i to nie jest wina osób w niej pracujących, ale nią zarządzających – stwierdza prawica.
Przypomnijmy, że festiwal zapoczątkował poprzedni prezydent Dariusz Stefaniuk (PiS) w 2018 roku. Wszystko dlatego, że Bogusław Kaczyński, wybitny krytyk muzyczny i popularyzator opery, który zmarł w styczniu 2016 roku, pochodził z Białej Podlaskiej. Tutaj też skończył liceum. Kaczyński był również Honorowym Obywatelem miasta.
W ubiegłym roku w ramach wydarzenia w Białej Podlaskiej wystąpił m.in. zespół Mazowsze. Ale towarzyszące imprezy trwały w sumie tydzień. Dyrektorem wydarzenia był Witold Matulka, polski tenor, jednocześnie przyjaciel Kaczyńskiego. W tym roku jego nazwisko już nie widnieje na plakacie.
– Tegoroczny festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego nie jest kontynuacją, ale nowym wydarzeniem zainicjowanym przez prezydenta Michała Litwiniuka oraz Fundację Orfeo im. Bogusława Kaczyńskiego – odpowiada Gabriela Kuc–Stefaniuk, rzecznik bialskiego magistratu. – Zaplanowane na ten rok widowisko prezentuje uwielbiane przez Bogusława Kaczyńskiego kompozycje muzyków wiedeńskich. To nie koncert estradowy, tylko spektakl z udziałem orkiestry, śpiewaków, baletu z elementami multimedialnymi. Założeniem tego festiwalu jest otwarta formuła, prezentowanie dzieł muzycznych z różnych stron świata. Fundacji udzielono prawa ochronnego na znak towarowy, jakim jest nazwa festiwalu. Została więc opatentowana – podkreśla rzecznik.
– Pan Witold Matulka jest kojarzony przede wszystkim ze skandalem, z którym nie powinno się łączyć nazwiska Bogusława Kaczyńskiego. I ochrona przed taką sławą jest faktycznym działaniem na rzecz dbałości o dziedzictwo, jakie wybitny znawca muzyki pozostawił – dodaje Gabriela Kuc–Stefaniuk.
W ubiegłym roku przed wyborami prezydenckimi w Białej Podlaskiej, Matulka wmieszał się w kampanię wyborczą. Twierdził, że Michał Litwiniuk, obecnie prezydent, wówczas kandydat proponował mu stanowisko dyrektora festiwalu w zamian za poparcie. Litwiniuk stanowczo temu zaprzeczył.
Tegoroczna edycja festiwalu odbędzie się 29 września o godz. 18. Wystąpi m.in. sopranistka Małgorzata Długosz czy tenor Łukasz Gaj oraz kilku innych śpiewaków. Na koncert będą obowiązywać darmowe wejściówki, do odbioru od 23 września w BCK.