Starosta łosicki zwrócił się do marszałka województwa lubelskiego, o przekazanie na własność powiatu majątku stacji pogotowia.
Ta, mimo że znajduje się na terenie województwa mazowieckiego, pozostaje w strukturze Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Białej Podlaskiej i podlega marszałkowi województwa lubelskiego.
Istotnie, nie da się wykluczyć, że jeżeli samorząd będzie chciał zmniejszyć koszty, w pierwszym rzędzie ograniczy zatrudnienie. Teraz w stacji pogotowia pracują 32 osoby, nie licząc lekarzy. – Nie ma mowy o zwolnieniach. Niezbędna obsada musi pozostać. Nie zmienią się przecież zadania. Stacja będzie obsługiwała tych samych mieszkańców – zapewnia Ryszard Chomiuk, starosta.
Uważa, że samorząd zaoszczędzi dzięki temu sporo pieniędzy. Teraz musi płacić pogotowiu za transport pacjentów do szpitali w Siedlcach i Warszawie. – Przewiezienie chorego do Anina kosztuje 1300 złotych. Nie wydamy tyle, kiedy karetki będą naszą własnością – podaje przykład starosta. Co więcej, twierdzi, że pracownicy pogotowia skorzystają finansowo. Jeżeli majątek, szacowany na około 800 tysięcy złotych (trzy budynki z wyposażeniem i trzy samochody), zostanie powiatowi podarowany, starosta znajdzie pieniądze na wypłatę zaległych podwyżek z ustawy „203”. Dług sięga 500 tys. złotych. – Marszałek zaakceptował wstępnie cały zamiar, ale jeszcze nie mamy oficjalnej odpowiedzi. Jeżeli zgodzi się na przekazanie majątku aktem notarialnym, potrzebna będzie zgoda sejmiku wojewódzkiego. To pewnie jeszcze potrwa – przewiduje R. Chomiuk.
Starania samorządu popiera Henryk Machaj, dyrektor WSPRiTS w Białej Podlaskiej. – Dla urzędników z Mazowsza pogotowie w Łosicach jest „lubelskie”, z kolei dla tych z Lublina „mazowieckie”. To utrudnia starania o dotacje unijne. Trzeba to wreszcie uporządkować – mówi H. Machaj.