We wrześniu mogą nie otrzymać pieniędzy rodziny zastępcze
z większości powiatów na Lubelszczyźnie. Biała Podlaska kieruje
w tej sprawie skargę do rzecznika praw obywatelskich.
W sumie do końca roku potrzeba jeszcze 273 tysięcy złotych dla rodzin zastępczych i około 500 tysięcy na dodatki mieszkaniowe. Niedobory kumulują się od początku roku na skutek niedoszacowania budżetu województwa. Ogółem 7 milionów brakuje dla wszystkich ośrodków w regionie.
– To, co skapuje w ramach rezerw, nie wystarcza. Miasto będzie musiało powiększyć deficyt – przewiduje Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej. Zarząd Miasta przygotował już skargę do rzecznika praw obywatelskich.
– Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, pożyczymy pomocy społecznej brakujące środki, ale sami zaciągniemy kredyt. Liczymy, że budżet państwa wszystko nam zwróci.
W powiecie bialskim jest gorzej. Już
w tym miesiącu zabrakło pieniędzy na pełne stawki. – Połowę otrzymały rodziny spokrewnione, czyli takie,
w których na przykład dziadkowie wychowują dzieci. Natomiast nie spokrewnione dostały całość
– informuje Halina Mincewicz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Białej Podlaskiej.
– W najbliższych dniach rozdzielimy między poszczególne powiaty 709 tysięcy złotych. Trwają zabiegi
o zabezpieczenie potrzeb do końca roku, ale trudno powiedzieć, kiedy wpłyną pieniądze do nas z budżetu państwa
– wyjaśnia Jolanta Ślązak, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Na Lubelszczyźnie funkcjonują 1784 rodziny zastępcze. Wychowuje się w nich 2465 dzieci. W tym roku przybyło już 110 nowych rodzin ze 171 podopiecznymi. Wszystkie otrzymują z budżetu państwa zasiłki w zależności od wieku dziecka: po 972 zł na wychowanka poniżej 7 roku życia, 648 złotych dla dzieci w wieku od 7 do 15 lat. Pełnoletni uczący się dostają 486 złotych, a opiekunowie dodatkowo 162 złote.