Bialska policja poszukuje dwóch młodych mężczyzn, którzy brutalnie pobili w miejskim autobusie kierowcę.
Do zdarzenia doszło w sobotę, jednak policja poinformowała o tym dopiero wczoraj. W tylnej części pojazdu jechało dwóch młodych mężczyzn. - W pewnym momencie wstali z siedzeń - mówi Stanisław Socha, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Białej Podlaskiej. Przebieg zajścia zna z relacji pokrzywdzonego. - Wyglądało, jakby chcieli wysiąść na przystanku, dlatego kierowca zaczął hamować. Wtedy pijani podnieśli krzyk, że za ostro zahamował i wylało im się piwo.
Bandyci rzucili się w kierunku kierowcy i uderzyli go w głowę, prawdopodobnie butelką. Kiedy pobity wyskoczył zza kierownicy, wówczas zaczęli go bić i kopać po całym ciele. Uciekli. Przyjechało wezwane pogotowie i policja. Początkowo pobity twierdził, że nic mu się nie stało.
- Nazajutrz jednak poszedł na zwolnienie. Boli go głowa i plecy. Lekarz nie dopuścił kierowcy do pracy. Nasi kierowcy poszukują bandytów - stwierdza Socha.
Cezary Grochowski z bialskiej policji przyznaje, że sprawców dotąd nie udało się zatrzymać. - Nie informowaliśmy prasy o tym zdarzeniu, gdyż formalnie pobicie nie zostało do nas zgłoszone. Oczekujemy na zawiadomienie o przestępstwie. Nasi funkcjonariusze operacyjni mają już pewne ustalenia. Nie możemy dopuścić do tego, aby kierowca na służbie czuł się zagrożony przez bandziorów - twierdzi Grochowski.
(men)