Dziś ostatni dzień ferii. Długo będzie je wspominać ponad sześćdziesięcioro dzieci objętych programem darmowego zimowego wypoczynku, które gościły w janowskiej stadninie koni.
Anna Stefaniuk, główny hodowca stada, w przystępny sposób opowiedziała milusińskim o końskich rasach. W stajni czekały na dzieci klacze ze źrebiętami. Tej zimy urodziło się ich już ponad pięćdziesiąt, głównie arabów. Masztalerze przygotowali kulig z janczarami. Sanie ciągnęły znane ze swej łagodności fiordingi, Można było je pogłaskać i przytulić. A kiedy padający śnieg dokuczył za mocno, grzano się przy ognisku rozpalonym na tyłach parku. Były pieczone kiełbaski, bigos, gorąca herbata i słodycze ofiarowane przez właścicieli sklepów oraz punktów gastronomicznych.
Do końca tygodnia będą trwały bezpłatne zajęcia. Aby łatwiej utrzymać porządek, dzieci podzielono na grupy. Każdej odpowiada inny kolor. Barwy symbolizują poszczególne kontynenty.
-Pomocy udzieliła w zasadzie cała społeczność janowska - przyznają z zadowoleniem członkinie Akcji Katolickiej, która zorganizowała wypoczynek wraz z ks. Pawłem Wiatrakiem, inicjatorem przedsięwzięcia i autorem programu na ferie. Jak co roku do pomocy włączyli się wolontariusze ze szkół średnich. Młodzi ludzie organizowali zabawy i konkursy. Wsparcia udzielili również: wójt gminy, "Stowarzyszenie Przyjaciół Janowa Podlaskiego, Zespół Szkół im. A. Naruszewicza, oddział Banku Spółdzielczego, a także przedstawiciele okolicznych drobnych przedsiębiorstw.•