Organizatorzy sobotniej akcji charytatywnej na rzecz chorej Natalki obrzucają się w internecie oświadczeniami. Grupa Bialskie Aniołki zarzuca Fundacji Kreacja i Magia Rąk pobieranie opłaty za uczestnictwo w warsztatach ozdabiania choinek
Chodzi o choinki z papierowej wikliny, które ozdabiały znane osoby z Białej Podlaskiej. Choinki te następnie trafiły na sobotnią licytację, podczas której udało się zebrać ponad 9 tys. zł na rzecz 2-letniej Natalki Kowaluk. Dziewczynka urodziła się z rozszczepem kręgosłupa i wieloma innymi schorzeniami. Szansą dla niej może być terapia komórkami macierzystymi.
Za organizację sobotniego wydarzenia odpowiadały nieformalna grupa Bialskie Aniołki oraz Fundacja Kreacja Magia Rąk. Dzień po szczytnej akcji pomiędzy organizatorami wywiązał się konflikt. Najpierw Bialskiej Aniołki zamieściły w internecie oświadczenie, w którym podkreślają, że „pomagają bezinteresownie”. –Wszystkie dekorowane przez nas choinki były darem serca, które wykonywałyśmy samodzielnie, pokrywając w pełni materiały, z których były wykonane, z własnych, osobistych środków finansowych – czytamy w oświadczeniu.
Fundacja Kreacja i Magia Rąk do pomocy miała podejść w inny sposób. – Pobrała od osób ubierających choinki opłatę, która miała zrefundować ich koszty. W efekcie tego wspaniali ludzie, którzy dla Natalki ubierali choinki, za każdą z nich zapłacili 80 zł, z czego Fundacja Kreacja i Magia Rąk przekazała dla Natalki 10 zł z każdej choinki. Na warsztatach ubrano 14 choinek. Ponieważ takie działanie nie jest spójne z naszą wizją pomagania, czujemy się w obowiązku wyjaśnić państwu, że grupa Bialskie Aniołki nie uczestniczyła w refundowaniu jakichkolwiek kosztów, które poniosła, nie zdecydowałyśmy się również na uczestnictwo w warsztatach, naszą choinkę ubrałyśmy same – podkreślają wolontariuszki z Bialskich Aniołków.
Tymczasem Fundacja Kreacja Magia Rąk odpowiada, że fakty przedstawione w oświadczeniu są kłamliwe i „uderzają w dobre imię fundacji”. – Szefowa Bialskich Aniołków została oficjalnie poinformowana, iż warsztaty są płatne. Ich koszt to 80 zł, przy czym połowę pobrała pracownia Maleńka za materiały zdobnicze i koszt pracowni, a drugą połowę pobiera Fundacja. Przy pierwszych dwóch spotkaniach szefowa grupy nie miała nic przeciwko temu. Na spotkaniu (...) 1 grudnia powiedziano oficjalnie i wszyscy zgodnie uznali, że z każdych 40 zł fundacja przekaże na rzecz Natalki 10 zł – czytamy w oświadczeniu Marcina Lubańskiego.
Szef fundacji Kreacja Magia Rąk podaje jeszcze że łącznie przekazali oni 25 choinek na licytację, w tym nieodpłatnie 13 choinek oraz 12 choinek za które pobrano opłatę. – To te wykonane ręcznie choinki były „motorem” napędowym całego wydarzenia. Bez nich nie zaistniałaby pomoc dla Natalki – uważa Lubański i dodaje, że podejmie właściwe kroki prawne wobec tych, którzy naruszają dobra osobiste fundacji.