Wójt Mirosław Kapłan nie przyszedł na ostatnią sesję Rady Gminy. Głosowanie nad referendum w sprawie jego odwołania przełożono.
Kolejne obrady zaplanowano dziś na godz. 14.
To będzie drugie podejście do głosowania nad uchwalą w sprawie przeprowadzenia referendum o odwołaniu wójta. On sam będzie miał okazję, żeby przedstawić wyjaśnienia, a przed jawnym, imiennym głosowaniem, ma być dyskusja.
Punkt dotyczący referendum pojawił się w porządku obrad, bo radni nie udzielili wójtowi absolutorium. Wnioskowała o to komisja rewizyjna, która negatywnie oceniła realizację budżetu za 2012 r. Uzasadnienie sprowadza się przede wszystkim do trzech punków. Po pierwsze komisja zarzuciła wójtowi, że nie zrealizował kilku z zaplanowanych inwestycji mimo, że pieniądze w budżecie były zabezpieczone. Chodzi np. o modernizacje gminnych dróg w Łuniewie i w Żabcach, budowę drogi w Strzakłach i zaadaptowanie budynku po Szkole Podstawowej w Przychodach.
Druga część uwag dotyczy pozyskiwania środków zewnętrznych. W uzasadnieniu negatywnej opinii, komisja wyjaśnia, że zamiast za ponad 29 mln zł, zrealizowano inwestycje za ok. 5,7 mln zł.
Po trzecie, wójt miał przekroczył wydatki zaplanowane na administrację o ponad 51 tys. zł.
Kiedy w zapytaliśmy wójta o tę opinię, nie krył wzburzenia. – Nie zgadzam się w całości, zwłaszcza z tymi dwoma zarzutami, które dotyczą niezrealizowania inwestycji i nieskutecznego pozyskiwania środków zewnętrznych – mówił nam Mirosław Kapłan, wójt gminy Międzyrzec Podlaski.
Tłumaczył m.in., że to Rada Gminy często utrudnia pracę samorządu i wyjaśniał, że sytuacja finansowa gminy jest dobra.