Wstyd mi za Samorządową Kartę Praw Rodzin wprowadzoną w Białej Podlaskiej – mówi Michał Dobrzański, mieszkaniec, którego bardzo zdziwiła ostatnia obrona karty przez Zjednoczoną Prawicę. Jej uchylenia chce bialskie środowisko Inicjatywy Polskiej.
– Ta karta nie wnosi żadnych działań negatywnych do miasta. Nic strasznego się nie wydarzyło – przekonywał na konferencji prasowej radny Dariusz Litwiniuk (ZP). – Karta ma chronić rodzinę i nasze dzieci. Niech zostanie utrzymana jako odzwierciedlenie naszych wartości – tłumaczył radny.
Zjednoczona Prawica zbiera teraz podpisy wśród mieszkańców w obronie karty. W sieci zawrzało. – Czy pełnoletni syn opiekujący się matką z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, niezdolną do samodzielnej egzystencji, tworzy według tej karty rodzinę, czy też nie. W świetle tej karty to nie jest rodzina – zwraca uwagę Michał Dobrzański mieszkaniec Białej Podlaskiej, którego bardzo poruszyła konferencja prawicy oraz przedstawicieli instytutu Ordo Iuris, który kartę przygotował.– Według tej karty, rodzina, to: mama i tata, którzy są w związku małżeńskim i co najmniej jedno ich wspólne dziecko. Jeżeli to dziecko jest adoptowane, to już nie jest rodzina – tłumaczy dalej pan Michał.
Jednocześnie zaznacza, że nie utożsamia się z ideologią LGBT. – Jednak oburzają mnie pomysły na tworzenie lokalnego "katotalibanu”. Jest mi wstyd za tą kartę wprowadzoną w Białej Podlaskiej i mam nadzieję, że uchwałą zostanie 28 grudnia uchylona – dodaje.
– Nie rozumiemy dlaczego podnoszone są zastrzeżenia. To dokument oparty na zapisach Konstytucji, mówiących o rodzinie, małżeństwie oraz wychowaniu dzieci – przekonywał w Białej Podlaskiej Paweł Kwaśniak, koordynator wdrażania Samorządowej Karty Praw Rodzin. A radni prawicy zapowiadają, że będą rozpropagowywać m.in. „oświadczenia rodzicielskie w szkołach”.
– Wtedy dyrektorzy zobowiązują się do przestrzegania pewnych wartości. Jako rodzice mamy do tego prawo – zapewnia radny Sławomir Potocki (ZP).
Swoje wątpliwości na temat takich oświadczeń wyraził już m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. – Wątpliwości co do zgodności z prawem mogą budzić oświadczenia „blankietowe” na przykład o zwolnieniu dziecka ze wszystkich lekcji dotyczących tematyki przeciwdziałania dyskryminacji – zauważa Milena Adamczewska–Stachura z Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. W takich oświadczeniach przygotowanych m.in. przez Ordo Iuris rodzice zaznaczają m.in., że nie wyrażają zgody na udział dziecka w jakichkolwiek lekcjach, zajęciach czy wydarzeniach, których: „program w całości lub częściowo nawiązuje do [...] zagadnień: edukacji seksualnej, antykoncepcji, profilaktyki ciąż wśród nieletnich i chorób przenoszonych drogą płciową, dojrzewanie i dorastanie, równość, tolerancja, różnorodność, przeciwdziałanie dyskryminacji i wykluczeniu, przeciwdziałanie przemocy, LGBT, homofobia, tożsamość płciowa, gender”.
– Przywołane fragmenty oświadczenia budzą wątpliwości co do jego skuteczności, w świetle przepisów o systemie oświaty i obowiązkowej podstawie programowej – podkreśla w swoim stanowisku Adam Bodnar Rzecznik Praw Obywatelskich.