Obecna zima jest bardzo długa i droga. Uderzyła po kieszeni wszystkich. Samorząd Białej Podlaskiej na ośnieżanie musiał wydać dodatkowo 720 tysięcy złotych. Na ulicach powstały dziury. Wczoraj w jedną z nich wpadła karetka pogotowia.
- Do połowy kwietnia musimy pozostawić na usuwanie skutków zimy około 50 tysięcy. Ponadto w budżecie trzeba będzie wydzielić 90-100 tysiecy na listopadowe i grudniowe odśnieżanie. W sumie tegoroczna zima będą kosztować miasto 860-990 tys. zł. O tyle zostanie pomniejszona pula, 1,65 miliona złotych, przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg. Mniej będziemy zatem mieć na budowę chodników, remonty, utrzymanie mostów, kładek, sygnalizacji świetlnej i dróg gruntowych - mówi Rudolf Somerlik. Podkreśla, że trudno będzie znaleźć odpowiednie pieniądze na remonty ulic. - Poczekamy na trochę lepszą pogodę i zaczniemy masą na zimno uzupełniać dziury w jezdni. Musimy przecież zapewnić bezpieczeństwo w ruchu drogowym - zaznacza R. Somerlik.
Mieczysław Bandzarewicz, prezes korporacji Kapitol powiedział nam, że najgorsze problemy mają kierowcy na ulicach Francuskiej i al. Jana Pawła II (przy ul. Terebelskiej), gdzie jest najwięcej dziur w jezdniach. Szczepan Łaszkiewicz, kierownik działu eksploatacji w MZK krytykuje fatalną jakość nawet nowo wykonanych jezdni. Źle wypoziomowane studzienki powodują, że przy krawężnikach gromadzi się woda, która może kryć pułapkę. Najgorzej jest na ulicach bocznych m.in. na osiedlu "Za Torami”. Tragicznie wygląda nawierzchnia ulic Akademickiej i Francuskiej.