Nie jesteś sprawnym inaczej mieszkańcem Białej Podlaskiej? Masz szczęście. Nie wiesz, co to znaczy stać pod drzwiami sklepu lub urzędu, nie mogąc wejść do środka.
A dostęp do obiektów publicznych jest w wielu sytuacjach życiowych dla nich koniecznością. Z wysiłkiem pokonują strome schody, by na ich szczycie napotkać ciężkie drzwi. Dotyczy to również rodziców niesprawnych ruchowo dzieci. - Kiedy muszę wstąpić na pocztę w centrum miasta, a jestem z córką, mam problem. Z wózkiem nie dostanę się do środka, gdyż nie ma tam podjazdu. Z małą na rękach też nie, bo wejście uniemożliwiają masywne drzwi. Nie zostawię dziecka bez opieki na dworze, tym bardziej że przed okienkami zwykle są kolejki - mówi Marzena Radzińska, matka dziewczynki cierpiącej na porażenie mózgowe.
Inni nasi rozmówcy zwracają uwagę, że dostanie się na konsultacje do lekarzy przyjmujących w budynku przy ulicy Warszawskiej jest bardzo utrudnione przez przestarzałe ciasne windy. Także nowo powstające domy i ulice nie zawsze posiadają niezbędne udogodnienia. Niektórzy wykonawcy nie respektują wymogów w tym zakresie. Przykrą niespodzianką są strome chodniki przy ulicy Kwiatowej, których nie będzie przy budowanej nieopodal Unitów Podlaskich. Stan nawierzchni deptaków w mieście stanowi barierę nie tylko dla osób mających kłopoty z poruszaniem się ze względów zdrowotnych.
Nie najlepiej spisał się projektant niedawno oddanego gmachu bialskiego sądu, do którego niepełnosprawni nie dostaną się za żadne skarby głównym wejściem. Także Komenda Miejska Policji dobrze się "broni” przed najazdem inwalidzkich wózków. Z podobnych względów biblioteka publiczna w Parku Radziwiłłowskim długo chyba jeszcze nie zobaczy niepełnosprawnych ruchowo, ale przecież nie intelektualnie czytelników. Korzystanie z komunikacji miejskiej jest dla tej grupy ludzi problematyczne, brakuje niskopodłogowych autobusów. Bialski magistrat i szereg obiektów usługowych i użyteczności publicznej nie odbiegają od tej normy.
Według danych szacunkowych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej mieszka około 6 tysięcy osób niepełnosprawnych, w tym 569 dzieci. Liczby te nie odzwierciedlają rzeczywistości, gdyż ewidencja obejmuje tylko nazwiska korzystających ze wsparcia.