W słuchawce telefonu lubelskiego PCK zirytowany głos kobiecy – „...jak wam nie wstyd zbierać na Irakijczyków. Mało to naszych ludzi głodnych? Amerykanie są bogaci. To oni zaczęli wojnę i niech płacą...”.
– Nie ma pieniędzy – wyjaśnia Stefan Pedrycz, dyrektor Biura Lubelskiego Zarządu Okręgowego PCK. – Jest za to mnóstwo telefonów. Różnych. Takich właśnie jak ten. Takich, że to nie nasza wojna, że jest niesłuszna, że „sami sobie winni”. Ale też dzwonią ludzie pytając co chcemy przewieźć, jak to sobie wyobrażamy. Są zdezorientowani, media wcale nie wyjaśniają tej sprawy.
Jednak Stefan Pedrycz nie ma wątpliwości, że przyjdzie czas na otwarcie się, że ludzie zaczną pieniądze wpłacać. Mówi, że zwykle jest wyczekiwanie, a później jednak coś się zaczyna dziać.
Lubelski Caritas także oczekuje na ofiarność ludzi.
Arcybiskup lubelski – Józef Życiński – wystosował apel, w którym m.in. czytamy: „Jako Wasz pasterz wyrażam serdeczną wdzięczność wszystkim, którzy starają się okazać pomoc cierpiącym”.
– Ludzie chcą konkretów – uważa ks. Wiesław Kosicki z lubelskiego Caritas. – Nie znajdują ich w mediach. A każdy chce wiedzieć gdzie, do kogo i jaka pomoc trafia. Tymczasem różne stacje nadają relacje, w których widzimy np. agresję Irakijczyków, ale ofiar nikt nie pokazuje. To nie pomaga obudzić współczucia. My też słyszymy takie głosy, że to nie nasza wojna, że Kościół nie będzie pomagał muzułmanom. Ale wspomnijmy słowa papieża, a także przeczytajmy list naszego arcybiskupa. Chcemy pomagać cierpiącym ludziom.
Tu, w przeciwieństwie do PCK, wpływają datki, ale ich wysokość ma być znana pod koniec tygodnia.
– Wojna stała się spektaklem medialnym – mówi dr Mariusz Gwozda, socjolog z UMCS. – Niektóre stacje telewizyjne robią z niej prawdziwy show. Nasze społeczeństwo jest już znużone oglądaniem niesmacznych i płytkich wystąpień i gier politycznych, teraz ogląda przekazy z Iraku. Jednak nie mobilizują one do niesienia pomocy ofiarom konfliktu. Dlaczego? Otóż pomoc niesiemy tym, którzy w naszym odczuciu jawią się jako osoby godne naszego współczucia. Tak było w przypadku katastrofalnych powodzi i innych dramatów, jakie spotykały ludzi. Natomiast na ekranie widzimy Irakijczyków, którzy grożą Amerykanom, są pełni nienawiści. Mimo że zdajemy sobie sprawę, iż dotknęły ich wszystkie konsekwencje wojny, widząc taki przekaz nie potrafimy zdobyć się na współczucie.
Numer konta PCK
Nr 80 1060 0076 0000 3200 0018 5117 Pomoc dla Iraku
Numer konta Caritas
79 1500 1520 1215 2000 9121 0000 „Irak”