- Mieszkańców Ochoży odsyła się od urzędu do urzędu. Nie ważne czy są z PGR-u czy z miasta, powinni być traktowani jednakowo, po ludzku - mówi w imieniu niezadowolonych Andrzej Wawryszczuk.
- To rodzice decydują, gdzie ma się uczyć ich dziecko. Od lat Ochoża wybiera Parczew lub Dębową Kłodę. Tam idą więc środki z subwencji oświatowej - mówi Stanisław Wołoszkiewicz, wójt Uścimowa. - A burmistrz Parczewa sugeruje, żeby zabrać stamtąd dzieci - dodaje.
Stanowisko gminy jest zatem jasne - nie poczuwa się do opłacania drogi do szkoły w innym obwodzie. - Proponowaliśmy latem, że zapewnimy dowóz do Uścimowa, jeżeli tylko dzieci zaczną tu uczęszczać. Rodzice nie zgodzili się - wyjaśnia wójt.
Zdanie samorządu parczewskiego jest równie stanowcze. - Subwencje nie wystarczyły nam w ubiegłym roku nawet na pensje w oświacie. Transport uczniów finansujemy z własnych środków. Nie stać nas na spełnienie tych żądań - tłumaczy Władysław Filipowicz, inspektor ds. oświaty, kultury i kultury fizycznej w urzędzie miasta.
- Musielibyśmy wydać dodatkowo na ten cel około pięćdziesięciu tysięcy złotych w roku szkolnym - kontynuuje W. Filipowicz - to dotyczy także uczniów ze wsi Plebania Wola, Makoszka, i Stępków w gminie Dębowa Kłoda.