Jest coraz gorzej, jak nie będziemy się odzywać, to nie wiadomo,
do czego dojdzie - mówi Alicja Michalczuk, prezes Oddziału ZNP w Drelowie. Pedagodzy z tej gminy są oburzeni. Nie wypłacono im podwyżek waloryzacyjnych za prawie cały mijający rok. Wynagrodzenia bieżące otrzymują z opóźnieniami.
W spotkaniu uczestniczyły władze lokalne. Ustalono, że placówki oświatowe policzą, ile samorząd zalega nauczycielom. - Wystąpiliśmy do Regionalnej Izby Obrachunkowej z prośbą o wszczęcie kontroli w gminie. Podejrzewamy, że nasze pieniądze nie są wydawane jak należy. Jeżeli nie będziemy mieli innego wyjścia, wstąpimy w spór zbiorowy z samorządem - zapowiada Alicja Michalczuk. Wójta na spotkaniu nie było. Prowadził zjazd strażaków.
- Mamy poważny problem finansowy, ale staramy się z niego wyjść. Przy korzystnym układzie najwcześniej na początku przyszłego roku uda się tę sprawę załatwić - odpowiada Dziennikowi wójt Adam Szulik. Jego zdaniem nowy rząd powinien zareagować jak najszybciej, dając oczekiwane pieniądze.
Nie układa się także współpraca między Zarządem Oddziału ZNP w Parczewie a władzami miasta i gminy. Związek otrzymał ostatnio od burmistrza odpowiedź na piśmie, która nie wyjaśnia spornych kwestii, ale informuje o przesłaniu do MEN wniosku o przyznanie środków.
O konflikcie wiedzą okręgowe władze związku. Roman Kornacki, prezes Lubelskiego Zarządu Oddziału ZNP powiedział Dziennikowi: - Krążą pisma, ale trzeba sprawdzić, czy pieniądze z subwencji są rozdysponowywane zgodnie z prawem. Jeżeli Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdzi nieprawidłowości, pedagodzy będą mogli występować na drogę sądową - mówi prezes.
Dodaje, że w 14 gminach i jednym powiecie na terenie województwa lubelskiego nauczyciele czekają na pieniądze. W większości przypadków dochodzi do porozumienia między władzami lokalnymi a środowiskiem nauczycielskim.