W sobotę mąż okradzionej kobiety znalazł w lombardzie przy ul. Dalekiej kosztowności zabrane z jego mieszkania. Okazało się, że zostały wstawione do lombardu przez 27-letnią Halinę R., koleżankę okradzionej 26-latki.
Pracująca razem z poszkodowaną, Halina R. przyznała się do kradzieży, której dokonała, kiedy odwiedziła koleżankę w domu.
Tłumaczyła się problemami finansowymi. Ustalono, że pozostałe ze skradzionych złotych przedmiotów zastawione zostały w lombardzie w Chełmie. Biżuteria zabrana z pudełka miała łączną wartość blisko 8 tysięcy zł.
- Teraz za swój czyn 27-latka odpowie przez sądem. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – informuje Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji