w
Już od południa w kościele pw. św. Elżbiety w Konstantynowie gromadzili się wczoraj mieszkańcy, by licznie, jak chyba nigdy dotąd, uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej członków swojej społeczności. Przybyły też media. Znana muzykująca rodzina cieszyła się powszechnym szacunkiem. Śmierć trójki jej członków jest nie tylko tragedią najbliższych, ale też niepowetowaną stratą dla kultury.
- Monika zachwycała nas swoim śpiewem i cudownym dziecięcym urokiem. Słuchając pieśni Ave Maryja, zawsze będę myślał o mojej małej parafiance, ponieważ ona ją tak pięknie wykonywała - powiedział na zakończenie mszy żałobnej ks. Mieczysław Milczarczyk, proboszcz parafii pw. św. Elżbiety w Konstantynowie. Wzruszenie i rozpacz towarzyszyły całej ceremonii. Ludzie, nawet mężczyźni w sile wieku, nie wstydzili się łez.
- Jeszcze w sobotę, przed wypadkiem, rozmawiałem z Andrzejem w sklepie. Mówił o podróży. Są tu wszyscy, którzy ich znali. Nie mogło mnie zabraknąć. Byliśmy sąsiadami, widywaliśmy się prawie codziennie... - powiedział nam Czesław Musiński, jeden z przybyłych na pogrzeb. - Danuta i Andrzej tworzyli wspaniałą, kochającą się rodzinę. Szczególnie starannie dbali o edukację dzieci, rozwój ich talentów.
- Cała społeczność jednoczy się z wami w bólu nad nie przeżytym życiem waszej rodziny - zwróciła się do nieobecnych, przebywających jeszcze w szpitalu na Węgrzech braci: Karola, Wojciecha i Jacka Dziołaków (wraz z Moniką tworzyli od dwóch lat Rodzinną Kapelę), Stanisława Celińska, wójt Konstantynowa. - Ta tragedia dotknęła nas wszystkich - dodała zwracając się do przybyłych.
Włodzimierz Machulak, gwardian klasztoru Franciszkanów ze Stoczka pożegnał zmarłych w imieniu brata Stefana i całej wspólnoty zakonnej. Proboszcz w asyście kilku księży, zastępy delegacji wielu instytucji, przedstawiciele władz różnych szczebli, liczna rodzina, rzesze mieszkańców odprowadziły tragicznie zmarłych na parafialny cmentarz.
Wczoraj po południu odbyły się też pogrzeby czternastoletniego Michała Kucyka z Jabłonia i jego wujka Mariusza Kucyka z Dawid.
Możemy pomóc
Nr konta: BPH PBK SA IV O/Lublin 10601480-330000062536
Z dopiskiem "dla rodziny Dziołaków”.
Darowizny można odpisać od podatku.