Kończą lekcje i nie mają co ze sobą zrobić. Do domu daleko. Autobus odjeżdża za godzinę lub dwie. Ile kartek można zapełnić rysunkami. To nudne. Uczniom ze Szkoły Podstawowej w Kodniu przydałby się telewizor i odtwarzacz video, aby mogli nadrobić zaległości filmowe, bo do prawdziwego kina za daleko.
- Finansujemy już tyle szkół. Nie musi mi pani tłumaczyć, co i jak. Znam ten region. Potrzeby są ogromne. Zastanowimy się - obiecuje Zdzisław Androsiuk, z Agrostop w Małaszewiczach.
Podobnie mówią szefów innych firm. Jak to wytłumaczyć dzieciom, które nie rozumieją, dlaczego w szkolnej świetlicy nie ma telewizora. Dwa nie najlepsze już zestawy rtv w klasach, to wszystko czym placówka dysponuje. Programy edukacyjne, film i teatr, to mogłoby wzbogacać uczniów. - Gorąco prosimy wszystkich, którzy mogliby nas wspomóc przy zakupie potrzebnego sprzętu o wpłaty na konto komitetu rodzicielskiego - apeluje Katarzyna Ojer, pracownica świetlicy. Wyjaśnia, że dzieci z małych miejscowości są pozbawione możliwości obcowania z kulturą narodową. Trzeba zrobić wszystko, aby zrekompensować im te braki. Tyle się przecież mówi o równych szansach mieszkańców miast i wsi.
Samorząd ponosi duże wydatki na remont szkoły. Planowana jest rozbudowa sali gimnastycznej. Na dodatkowe zakupy nie wystarcza pieniędzy. W okresie ferii tylko miejscowe dzieci uczęszczają do szkoły na zimowisko. Pozostałe, około 100, przebywają w rodzinnych miejscowościach.