Prawie trzy doby muszą czekać kierowcy ciężarówek na odprawę w terminalu w Koroszczynie. Takich kolejek dawno tu nie było.
W niedzielne południe sznur samochodów sięgał już miejscowości Rogoźnica w gminie Międzyrzec Podlaski. To prawie 50 kilometrów od Koroszczyna. Na odprawę oczekuje tu blisko 2 tys. ciężarówek, a to oznacza ponad 60 godzin spędzonych w kolejce.
Spiętrzenie nastąpiło w weekend. Przypomnijmy, że Koroszczyn–Kukuryki jest obecnie jedynym przejściem obsługującym tranzyt na Białoruś. Polska zamknęła bowiem przejście w Bobrownikach (województwo podlaskie) 10 lutego z uwagi na „ważny interes bezpieczeństwa państwa”. To wszystko w związku z wyrokiem, który w Grodnie usłyszał polski dziennikarz i jeden z liderów Związku Polaków na Białorusi, Andrzej Poczobut. Został skazany na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Polak był oskarżony o „podżeganie do nienawiści” oraz „nawoływanie do działań godzących w bezpieczeństwo narodowe Białorusi”.
W reakcji odwetowej, Białoruś też prowadziła ograniczenia. Polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych Białorusi z Litwą i Łotwą.
– Oddział w Koroszczynie jest zabezpieczony kadrowo. Niestety potrzebujemy kilku dni, żeby tę kolejkę rozładować – tłumaczy lubelska Izba Administracji Skarbowej.
Policja utworzyła bufory na drodze krajowej numer 2, tak by upłynnić ruch.