Prezydent Dariusz Stefaniuk (PiS) zdymisjonował w poniedziałek swojego zastępcę Michała Litwiniuka (PO). Obaj panowie to konkurenci w tegorocznym wyścigu o fotel prezydenta Białej Podlaskiej.
Stefaniuk to kandydat PiS, a od piątku wiemy, że na Litwiniuka postawiła Koalicja Obywatelska, czyli zjednoczone siły PO, SLD, PSL, Nowoczesnej i Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych. Czy to przesądziło o dymisji? – Głównym powodem jest niestawianie się do pracy. Był akt mianowania, więc prezydent zawsze może odwołać swojego zastępcę – tłumaczy prezydent Stefaniuk.
Zdymisjonowany w poniedziałek Litwiniuk dostanie jeszcze ekwiwalent trzech niewykorzystanych dni urlopu. Ale o co konkretnie chodzi? – Dzisiaj powinien reprezentować nasze miasto na wojewódzkich obchodach rozpoczęcia roku w Kazimierzu Dolnym. Nie pojechał na te obchody, widziałem go prywatnie w Szkole Podstawowej nr 9. Tłumaczył, że ma rodzinne wydarzenie. Ale nie zgłosił tego przełożonym – tłumaczy Stefaniuk, podkreślając że jego "nieobecności i spóźnianie się do pracy były notoryczne". – Odmówił też przyjścia do pracy 1 czerwca, w dniu wizyty pary prezydenckiej. Nie mogę tolerować takich zachowań, gdy moi zastępcy przedkładają prywatę nad służbę mieszkańcom – dodaje prezydent.
Zemsta?
Litwiniuk co prawda podpisał dokumenty, ale uważa że Stefaniukowi po prostu puściły nerwy. – Nie wszyscy potrafią z klasą znosić emocje towarzyszące kampanii wyborczej. Okazało się, że Dariuszowi Stefaniukowi puściły nerwy, gdy zderzył się z koniecznością rozliczenia się z niespełnionych obietnic wyborczych, czy zachowań w urzędzie graniczących z prywatą – komentuje Litwiniuk.
– Najwyraźniej boi się też tego, że nasze szerokie, ponadpartyjne porozumienie Koalicji Obywatelskiej proponuje mieszkańcom dynamiczny, ale również realny program rozwoju Białej Podlaskiej, a mieszkańcom kandydata na prezydenta, który łączy, a nie dzieli i jest dla nich, a nie dla partyjnych koneksji i korzyści własnych najbliższych – dodaje były już zastępca prezydenta, który ma do całej sprawy odnieść się szerzej na wtorkowej konferencji.
Tymczasem, Stefaniuk nie przebiera w słowach. – Nie oszukujmy ludzi. Gdybym był na miejscu pana Litwiniuka, sam podałbym się honorowo do dymisji. Nie uważam, że robię jakąś zemstę – podkreśla, zaznaczając że stracił do niego zaufanie. – Dziwi mnie dzisiaj że mój kontrkandydat mówi, że ma pomysły na rozwój miasta i nie był w stanie ich realizować. A przecież przez cztery lata nigdy nie zdarzyła się sytuacja, by nasze inicjatywy były negowane. Ale też ze strony prezydenta Litwiniuka nie było żadnych inicjatyw. To my nadawaliśmy ton – stwierdza prezydent.
Prezydent tłumaczy, że wcześniej nie zdymisjonował swojego zastępcy, bo jak twierdzi "wierzył w jego uczciwe zamiary. Ale się zawiódł". – To należało przeciąć. Jeżeli prezydent Litwiniuk nie podjął męskiej decyzji, to być może ja tę decyzję mu ułatwiłem– zaznacza Stefaniuk.
Zdaniem posła Stanisława Żmijana z PO, który wspiera Litwiniuka w kampanii, to zła decyzja.– Poniosły go emocje. W moim przekonaniu prezydent Stefaniuk zaszkodził sobie. Mieszkańcy to ocenią – podkreśla Żmijan.
Przypomnijmy. że cztery lata temu panowie Stefaniuk i Litwiniuk umówili się na programowe porozumie PO–PiS dla dobra miasta. W radzie miasta ugrupowania zawarły nieformalną koalicję.