W okolicach Międzyrzeca Podlaskiego krzyżować będą się dwie międzynarodowe trasy, autostrada A2 i będąca częścią Via Carpatii, S19. To zarówno szansa na rozwój branży transportowej i impuls gospodarczy dla regionu. To wnioski ze środowej konferencji naukowej, która odbyła się w międzyrzeckim ratuszu.
Via Carpatia, jak lansuje rząd, ma być kręgosłupem Polski wschodniej. Z zapowiedzi wynika, że lubelski odcinek będzie gotowy na przełomie 2025 i 2026 roku. Z kolei trasą A2 mamy dojechać do Białej Podlaskiej w 2024 roku.
– W Polsce wschodniej inwestycje drogowe są zapóźnione w stosunku do reszty kraju. Tymczasem, rozwój tej infrastruktury to ważny czynnik gospodarczy – mówi doktor Piotr Pawlak z Instytutu Transportu Samochodowego. W jego ocenie, istotniejsza z punktu widzenia tego regionu, jest Via Carpatia. – Połączy trzy województwa i zwiększy szanse na wymianę handlową w Unii Europejskiej. To ważne, zwłaszcza w kontekście konfliktu zbrojnego w Ukrainie – przekonuje Pawlak.
Na drogach szybkiego ruchu korzystają przedsiębiorcy. – To oszczędność czasu i paliwa, a więc redukcja kosztów utrzymania wielu firm – zauważa specjalista.
Na nowe drogi czeka Andrzej Biernacki, właściciel firmy transportowej Birbas z Międzyrzeca Podlaskiego.
– Brak dobrej infrastruktury to utrudnienie pracy kierowców, bo jeśli drogi są słabe, to zużycie paliwa rośnie i rentowność firmy spada – wyjaśnia przedsiębiorca. Poza tym, Biernacki liczy, że wraz z powstaniem międzynarodowych tras, przybędzie centrów logistycznych. – A to da nam szanse na dodatkowe zlecenia transportowe.
Podobne oczekiwania ma Sławomir Kostjan, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników z siedzibą w Białej Podlaskiej, które zrzesza 600 firm przewozowych z regionu.
– Budowę autostrady łączę z nadzieją, że opracowana zostanie odpowiednia infrastruktura wokół terminalu w Koroszczynie, tak by w przyszłości uniknąć kolejek ciężarówek, jakie obserwowaliśmy systematycznie w 2022 roku – przypomina. A warto o to zadbać, bo jak podaje Kostjan, Polska jest na rynku europejskim najsilniejszym graczem w transporcie międzynarodowym. – Mamy 40 tys. firm transportowych i 300 tys. pojazdów. W ostatnich 5 latach wielkość taboru wzrosła o ponad 30 proc. – precyzuje dyrektor stowarzyszenia.
Jednak, branża zaczyna odczuwać konkurencję zza wschodniej granicy.
– W 2022 roku w Polsce zarejestrowało się ponad 1500 takich firm z białoruskim kapitałem. Zdarza się, że nie odprowadzają one podatków w naszym kraju. Poza tym, część kierowców ucieka właśnie do nich – niepokoi się Kostjan.
W Międzyrzecu Podlaskim już od kilku lat widać napływ nowego biznesu. W 2019 roku duży zakład drobiarski otworzył tu Wipasz, gigant w branży produkcji świeżego mięsa z kurczaków. A w 2016 roku Dr Gerard, firma produkująca m.in. ciastka przeniosła tu swoją siedzibę i wybudowała kolejne hale produkcyjne.
– Rozwój drogownictwa to nie wszystko. Samorządy muszą łączyć siły ze światem nauki i gospodarki, bo drogi same nam dochodów nie przyniosą – zauważa Paweł Łysańczuk, zastępca burmistrza. Ale miasto narzekać nie może na brak inwestorów. – Szczególnie z branży rolno-spożywczej i usługowej – zaznacza Łysańczuk.
Samorząd liczy jednak, że nowe trasy A2 i S19 zwiększą dostępność do międzyrzeckich terenów inwestycyjnych i ułatwią napływ kolejnych przedsiębiorstw, m.in. z branży technologicznej.