Urząd do Spraw Cudzoziemców oficjalnie podał, że pierwsi uchodźcy, których Polska przyjmie w marcu trafią do ośrodka pod Warszawą, a nie pod Białą Podlaską czy Radzyniem Podlaskim.
Pomimo tych zapewnień, antyimigrancką manifestację w Radzyniu organizują w sobotę narodowcy.
– Chodzi nam o to, aby uniknąć w Polsce tego, co dzieje się na zachodzie Europy. Idea multi-kulti się nie sprawdza. Uchodźcy wcale nie wzbogacają nas kulturowo, nie asymilują się. Wręcz przeciwnie. Przyjeżdżają tu, by narzucać swoje prawo, dokonują gwałtów i kradzieży – mówi organizator pikiety Maciej Michniewicz z radzyńskiego Obozu Radykalno-Narodowego.
W styczniu taką manifestację narodowcy zorganizowali w Białej Podlaskiej. Dzisiaj wiadomo już, że imigranci relokowani z Grecji i Włoch nie trafią na Lubelszczyznę, ale pod Warszawę. Taką informację potwierdził też kilka dni temu w Białej Podlaskiej senator Grzegorz Bierecki. – Chciałbym zapewnić i uspokoić mieszkańców Bezwoli. Tam uchodźcy również nie będą trafiać – powiedział senator.
Ośrodek dla cudzoziemców w Bezwoli w powiecie radzyńskim po okresie przerwy w 2013 roku wznowił swoją działalność. – Informacje są sprzeczne. Zresztą nam nie chodzi tylko o Lubelszczyznę. Manifestacja to akt solidaryzmu z mieszkańcami Polski. Bo chodzi nam o to, aby w ogóle w naszym kraju nie było uchodźców – dodaje Michniewicz.
Na manifestację wybiera się burmistrz Radzynia Podlaskiego. – Wydałem zezwolenie na to zgromadzenie, nie sprzeciwiłem mu się. Nie są dla mnie obojętne racje mieszkańców środowiska radzyńskiego w kwestii, która zdominowała media – przyjęcia lub nieprzyjęcia obcokrajowców. Chcę to obserwować i wyciągać wnioski z tego spotkania – mówi burmistrz Jerzy Rębek (PiS).
Pikieta zaplanowana jest na godz. 12. przed Pomnikiem Konstytucji 3 Maja w Radzyniu. – Spodziewamy się ok. 300 osób – szacuje organizator.
Polska zobowiązała się w ciągu dwóch lat przyjąć ok. 7 tys. uchodźców, z czego maksymalnie 400 jeszcze w tym roku.