W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele małych i średnich firm, albowiem to właśnie one są siłą napędową strefy wolnocłowej w Brześciu. Na Białorusi są jeszcze trzy inne, ale brzeska wypracowuje taki dochód jak pozostałe razem wzięte - 77 mln dolarów w minionym roku). W chwili obecnej na terenie brzeskiej strefy wolnocłowej funkcjonują 83 przedsiębiorstwa (w tym 21 polskich) zatrudniające łącznie ok. 5 tys. ludzi. Jeżeli chodzi o wkład kapitału, Polska zajmuje obecnie szóste miejsce. Liderem są Niemcy. Mimo, iż próg inwestycyjny na wolnocłowym obszarze jest dość wysoki (50 tys. dolarów rozłożone na 2 lata), tego typu inwestycje opłacają się. Są korzystne chociażby ze względu na rozliczne ulgi podatkowe. Poza przysługują zwolnienia od podatków miejscowych i lokalnych, a wyprodukowane towary można wywozić bez cła (dotyczy to jedynie towarów certyfikowanych). Nie ma podstaw do obaw o biurokrację, ponieważ rejestracji dokonuje się wyłącznie w obrębie kierownictwa strefy. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Białoruś jest w unii celnej z Federacją Rosyjską. Dla naszych przedsiębiorców nawiązanie współpracy jest korzystne także z tego powodu, że Unia Europejska dla ochrony swych interesów naciska na ograniczenie lub likwidację stref wolnocłowych w krajach członkowskich i kandydujących.
Radzyńska konferencja odbyła się z inicjatywy Biura Promocji Miasta. Oprócz wcześniej wymienionych gości uczestniczył w niej starosta oraz przedstawiciele samorządów gminnych. Na 13-14 marca zaplanowana jest misja gospodarcza do Brześcia. Biznesmeni chętni do wzięcia w niej udziału będą mogli bezpośrednio nawiązać kontakty z białoruskimi przedsiębiorcami i zaprezentować swoje towary.