Nazbierał sponsorów, znalazł pustą ścianę i zaprosił kilkunastu graficiarzy. W Terespolu powstało graffiti, już drugie takie w ramach akcji "Hip-hop jam session".
Na ponad 20-metrowej ścianie jednego ze sklepów spożywczych graffiti tworzyło w weekend 16 graficiarzy z Polski i Białorusi. Inicjatorem jest Grzegorz Puczka, z zawodu nauczyciel języka angielskiego, który od 17 lat tworzy graffiti.
- To jest moja pasja. Nie mam z tego pieniędzy. Moje graffiti można znaleźć w całej Polsce, a nawet w Nowym Jorku - mówi pan Grzegorz. - Organizuję też warsztaty streetartowe dla młodzieży. Staram sie zarażać pasją - podkreśla.
W tegorocznej edycji "Hip-hop jam session" goście tworzyli swoje własne autorskie pomysły. Nie było motywu przewodniego. - Każdy umieszcza swój własny styl, który wyrabia latami. Dzięki przychylności wielu sponsorów, mamy farbę za darmo. A poza tym, wspiera nas urząd miasta, który zapewnił nam legalnie ścianę - dodaje Puczka.
Dwa lata temu odbyła się podobna akcja. Powstał wtedy mural z motywem przewodnim dżungli. Do dzisiaj jest nienaruszony. Graficiarze którzy malowali mural zapewniali się zajmują się tym na co dzień, tylko legalnie. Ale nie wszyscy chcieli upubliczniać swój wizerunek.
- Byłem tu 2 lata temu, organizacja była bardzo dobra i tak samo jest teraz. Mamy kawał dużej ściany i wystarczająco dużo farby. Cała przyjemność tu przyjeżdżać. Łączy nas pasja - stwierdza graficiarz z Siedlec, który nie chciał podawać swojego nazwiska.
Oprócz malowania graffiti przy sklepie na ul. Topolowej odbyły się pokazy tańca breakdance oraz występy raperów.