Matki pobierające dodatki z tytułu samotnego wychowania dzieci, muszą się mieć na baczności. Jeśli w trakcie wywiadu pracownicy opieki społecznej lub referatów świadczeń rodzinnych wykryją, że mieszkają z konkubentem, będą musiały zwrócić wypłacone im pieniądze.
– Coraz częściej dzwonią do nas ludzie z informacjami, że jakaś kobieta nienależnie pobiera świadczenie. Zdarzają się też anonimowe donosy. Wtedy przeprowadzamy wywiad i weryfikujemy faktyczny stan – mówi Kazimierz Niewęgłowski, kierownik radzyńskiego MOPS. – W trakcie takich kontroli wykryliśmy osiem przypadków nienależnego pobierania pieniędzy. Kobiety podawały, że są samotnymi matkami, a dzieci wychowywały wspólnie z konkubentem. Czasami ukrywały ojców.
Donosy o bezpodstawnym pobieraniu dodatku otrzymał również MOPS w Parczewie. Tutaj wykryto trzy takie przypadki.
– Bardzo szybko udaje nam się wykryć nieprawidłowości w sytuacji, kiedy dana osoba pobiera jeszcze inne świadczenia. Wtedy weryfikujemy na przykład dane z dokumentacji wypłaty dodatku mieszkaniowego z danymi ze świadczenia rodzinnego – mówi Stanisław Spozowski, dyrektor parczewskiego MOPS. Mężczyzna tłumaczy nieuczciwe poczynania osób samotnie wychowujących dzieci ich trudną sytuacją materialną. – Wprawdzie kwota 170 zł na jedno dziecko nie jest wysoka, ale to zawsze coś – dodaje. Dyrektor twierdzi, że od 1 maja lista starających się o tego typu zasiłek na pewno będzie krótsza. Wtedy o takie świadczenie nie będą mogły ubiegać się osoby pozostające w związku małżeńskim.
Kobiety przyłapane na oszustwie będą musiały zwrócić pieniądze. Najczęściej kwoty te będą potrącone z wypłaty innych zapomóg. Można je również spłacić w ratach. Świadczeniodawca w uzasadnionych przypadkach może również zadecydować o umorzeniu wyłudzonych pieniędzy.
Im należą się pieniądze
Według obowiązującej ustawy o pomocy społecznej zasiłek został przyznany osobom stanu wolnego, które samotnie wychowują dziecko oraz osobom objętym zasądzonymi przed końcem kwietnia zeszłego roku alimentami.