W niewielkiej wsi koło Białej Podlaskiej trwa konflikt, w który angażowane są kolejne urzędy i instytucje. Chodzi o działalność dwóch miejscowych sklepów. Najpierw jedyny sklep prowadził Stanisław K. Kiedy jednak pojawiła się konkurencja, wówczas wystąpił z ostrym atakiem przeciwko rywalowi.
Stwierdza, iż konkurencyjna placówka powstała bez stosownej dokumentacji oraz pozwolenia na budowę. Powiadomił zatem inspektora nadzoru budowlanego i prokuraturę. Początkowo był zadowolony, że inspektor wstrzymał użytkowanie budynku, a prokuratura wszczęła dochodzenie. Nie krył satysfakcji, kiedy przeciwnik został ukarany grzywną. Konkurencyjny sklep jednak działał.
Zdesperowany Stanisław K. dalej wysyłał pisma ze skargami. Gdy nie uzyskał satysfakcjonujących go odpowiedzi, atakował Urząd Gminy w Białej Podlaskiej, prokuraturę, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Prokuratura wyjaśnia sprawę. Roman Zalewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego powiedział nam, że skarżący nie zgadza się z utrzymaniem w mocy, przez wojewodę, pozwolenia na zmianę użytkowania zbudowanego przed laty budynku, w którym znalazł się konkurencyjny sklep.- Niestety, sam Stanisław K. dopuścił się też sześciu samowoli na swojej posesji. Wydałem decyzje na rozbiórkę szamba wykonanego bez pozwolenia, wjazdu i zadaszenia nad tarasem. Niepotrzebnie traci energię na tę walkę, skoro sam nie przestrzega prawa - mówi Roman Zalewski.
Zdesperowany malejącymi zyskami Stanisław K. wydzierżawił swój sklep innej osobie. W poszukiwaniu dochodu wyjeżdża zarabiać pieniądze do Niemiec. •