Dziś mieszkańcy Sławacinka Starego idą na sesję Rady Powiatu Bialskiego. Idą, bo mają dość chodzenia po błocie. Chcą w swojej wsi mieć drogę.
Mąż pani Alicji mówi, że podczas deszczu woda spływa i zalewa im podwórko. - Od prawie trzydziestu lat ludzie zabiegają o wybudowanie drogi dojazdowej do posesji znajdujących się, co prawda w bialskiej gminie, ale na granicy miasta Biała Podlaska - narzeka mężczyzna.
Franciszek Chwesiuk, przewodniczący Rady Sołeckiej w Sławacinku, przez który biegnie droga powiatowa do Porosiuk podkreśla, że aż 172 rodziny muszą korzystać z tej gruntowej drogi.
- To katastrofa! Duże samochody jeżdżące do naszych firm siadają w piachu. Dochodzi do różnych awarii, bo pojazdy na dołach tracą miski olejowe. Wydaje się to niemożliwe, aby w XXI wieku ludzie na granicy miasta żyli jak na początku XXI wieku. Walczymy o drogę i nikt nie chce nam pomoc. Płacimy olbrzymie podatki a jesteśmy lekceważeni - mówi Chwedoruk.
- Starosta dba o drogi obok Konstantynowa, gdzie mieszka. Ale my już dalej nie godzimy się na błoto i kałuże! - mówi Stanisław Ochijewicz, który nie może pogodzić się z tym, że znaczące dotacje unijne w innych gminach trafiają na poprawę dróg, a w jego wsi nic się nie dzieje.
Mieszkańców Sławacinka Starego wspiera Wiesław Panasiuk, wójt bialskiej gminy, choć długo musiał wyjaśniać protestującym, że jest to droga powiatowa, a nie gminna. - Jestem na tyle zdeterminowany, że postanowiłem pomóc powiatowi w budowie tej drogi. Mogę nawet przekazać na ten cel pieniądze wcześniej przygotowane na budowę nowej sali gimnastycznej w Sławacinku Starym. Najpierw jednak starostwo musi rozpocząć budowę tej drogi - podkreśla Panasiuk.
- Chcielibyśmy wybudować drogę, mamy przygotowaną dokumentację. Ale ta trasa nie ma strategicznego znaczenia i dużego natężenia ruchu - wyjaśnia Jan Jańczuk, sekretarz powiatu bialskiego, który nie ukrywa, że w starostwie brakuje pieniędzy na inwestycję.