W tym tygodniu zapadnie ostateczna decyzja w sprawie koni wytypowanych na aukcję Pride of Poland. Stadnina już szuka organizatora całego zaplecza sierpniowych Dni Konia Arabskiego.
Od 30 kwietnia najstarszą państwową stadniną koni kieruje związany z PSL Leszek Świętochowski. W przeszłości zarządzał lubelskim oddziałem Agencji Nieruchomości Rolnych (obecny KOWR). A w 2012 roku awansował na prezesa całej agencji. Z kolei, W 2015 roku został odwołany, a jego miejsce zajął Waldemar Humięcki. Jego poprzednik w janowskiej stadninie, Marcin Oszczapiński zrezygnował w momencie, gdy przygotowania do sierpniowej aukcji nabierają rozpędu.
– Wytypowaliśmy kilkadziesiąt koni na Pride of Poland. W tym tygodniu zespół ekspertów pod przewodnictwem Anny Stojanowskiej, Marka Treli oraz Jerzego Białoboka wybierze już ostateczną listę koni aukcyjnych – mówi Leszek Świętochowski.
Ale jest pewien warunek. – Na pewno będą to cenne konie, ale dobór musi być taki, by nie zubożył zasobu genetycznego polskiej hodowli – podkreśla prezes. Potem ma ruszyć machina promocyjna. – Oczywiście my też musimy odpowiednio przygotować aukcyjne konie m.in. do ruchu pokazowego. One są również inaczej karmione- zaznacza szef stadniny. Z kolei, promocją imprezy na całym świecie ma się zająć Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. - Katalog koni trafi też bezpośrednio do hodowców- dodaje Świętochowski.
Wiadomo, że czempionaty mają się rozegrać na zewnątrz, a sama aukcja wewnątrz hali na terenie Janowa. Póki co, stadnina szuka organizatora całego zaplecza wydarzenia. Chodzi na przykład o namioty dla gości czy trybuny dla 2 tys. osób. Ale też zapewnienie nagłośnienia i wizualizacji. Mowa również o personelu m.in. do recepcji i odbioru zagranicznych hodowców z lotniska w Warszawie.
Na liście wymagań zamówienia jest też ochrona i bardziej przyziemne sprawy, jak odkomarzanie terenu. I obowiązkowo catering aż dla 500 osób z sektora VIP. W sumie, zakres wytycznych ze strony stadniny liczy ponad 30 punktów. W ubiegłym roku organizacją zajmował się w dużej mierze Polski Klub Wyścigów Konnych. – Liczymy, że zgłoszą się firmy, które mają w tym doświadczenie. A nasz zespół wybierze najlepszą ofertę- zaznacza Świętochowski.
Właściwie to od 2016 roku trwała karuzela zmian na stanowisku prezesa stadniny. Wszystko zaczęło się od zwolnienia przez PiS-owską władze doświadczonego i wieloletniego prezesa, Marka Treli, który w Janowie pracował blisko 40 lat, w tym ponad 20 jako prezes. Od tamtego czasu przez ten fotel przewinęło się 7 nazwisk. Ale nie szły za tym zmiany na lepsze. Stadninę dwa razy dokapitalizowano. Ostatnio KOWR zatwierdził transfer dodatkowych 27 mln zł na „cele rozwojowe i inwestycyjne”.
Podczas ubiegłorocznej aukcji sprzedano 14 koni za ponad 2 mln euro. Ale stadnina to nie tylko konie. To również 600 sztuk bydła mlecznego. Do tego, ponad 1700 hektarów rolnych i ok. 80 pracowników.