Broń powróciła do Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej (pow. łukowski).
Chodzi o blisko 100 egzemplarzy broni które w lutym ubiegłego roku zarekwirowała policja. 16 stycznia kolekcja powróciła do muzeum. – To wszystkie eksponaty, które zostały zarekwirowane. Bardzo się cieszymy, że broń wreszcie znalazła się tam gdzie powinna – mówi Karol Ponikowski dyrektor placówki. – W tym tygodniu eksponaty będą już dostępne dla zwiedzających. Będziemy się też starać pozyskać nowe zbiory do naszej kolekcji – zapowiada szef muzeum.
Przypomnijmy, że policja zarekwirowała broń, m.in. zarzucając placówce, że nie ma statutu muzeum. Chodziło też o naruszenie przepisów ustawy o broni i amunicji. Broń miała posiadać cechy bojowe, chociaż nie powinna. – Przez ten czas dopełniliśmy wszelkich formalności – zaznacza Ponikowski. 17 września placówka została wpisana do rejestru muzeów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Powrót broni do muzeum był już tylko formalnością – dodaje dyrektor.
Podstępowanie pod nadzorem prokuratury prowadziła w tej sprawie łukowska policja. – Podczas postępowania broń była zabezpieczona. Decyzję o zwrocie broni podjęła prokuratura – potwierdza Andrzej Dudzik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie. – 16 grudnia śledztwo zostało w tej sprawie umorzone. Po uprawomocnieniu tej decyzji, dowody rzeczowe w postaci eksponatów zostały zwrócone do placówki – mówi Bartosz Frąk, zastępca prokuratora rejonowego w Łukowie.
Zarekwirowaną broń prezentowano w Woli Gułowskiej od 1989 roku, a więc od powstania muzeum, które ma upamiętniać Samodzielną Grupę Operacyjną "Polesie” generała Franciszka Kleeberga. Była to ostatnia regularna formacja zbrojna kampanii wrześniowej 1939 r. Broń jest unikatowa, bo przekazywali ją sami Kleeberczycy.